Emocje, bramki i brak rozstrzygnięć. Wszystko rozwiąże się w rewanżach
Remisami w Madrycie oraz Lizbonie zakończyły się dzisiejsze spotkania w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Tamtejszych twierdz nie zdołali zburzyć ani piłkarze Manchesteru United, ani gracze rozpędzonego do granic możliwości Ajaksu Amsterdam. Co to oznacza? Ano mniej więcej tyle, że wszystko rozwiąże się w meczach rewanżowych.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Będące w kryzysie Atletico Madryt czy bardzo nierówny Manchester United? Tak, było to pytanie numer jeden w kontekście dzisiejszych spotkań Ligi Mistrzów. Na ogół mecz rozgrywany w stolicy Hiszpanii określono mianem hitu. Każdy zgodzi się jednak z tym, że chodziło tu tylko i wyłącznie o markę obu drużyn, które wciąż można zaliczyć do ścisłego topu.
Van Gaal wyciągnął z kapelusza Rashforda. Mourinho - McTominaya, Solskjaer - Greenwooda. A Rangnick - Elangę (chociaż pamiętam, że debiutował u Ole). Fajnie, że młodzież z akademii MU cały czas dostaje się do pierwszej drużyny. Dziś wielki wieczór dla Elangi.
— Jarosław Koliński (@JareKolinski) February 23, 2022
Między innymi dlatego spodziewano się po tym meczu dużo, dużo więcej. Rzeczywistość okazała się jednak bardzo brutalna, wszak zamian ładu, składu i jakichkolwiek atrakcji dostaliśmy sporo chaosu w szeregach obu ekip. No, ale do rzeczy. Dużo lepiej pojedynek rozgrywany na obiekcie mistrza Hiszpanii rozpoczęli gospodarze. To oni otworzyli wynik spotkania po sprytnie rozegranym ataku. Na listę strzelców wpisał się Joao Felix, który mimo przeciętnego wzrostu przechytrzył dużo wyższego Harry’ego Maguire’a i precyzyjnym strzałem głową dał prowadzenie swojej drużynie. Co warto podkreślić, nie była to jedyna dogodna sytuacja po stronie gospodarzy. W międzyczasie przydarzyły się jeszcze poprzeczka i kilka, dobrze zapowiadających się ataków. Efekty były jednak takie, że nic więcej nie wpadło. Aż do drugiej odsłony.
Po przerwie do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy o ile w pierwszej odsłonie nie zdziałali nic konkretnego, kilkanaście minut później cieszyli się z bramki na wagę remisu. Bohaterem Anglików został wprowadzony po przerwie Anthony Elanga. Młody atakujący zapewnił ekipie z Manchesteru arcyważną równowagę przed rewanżem.
Identycznym rezultatem zakończył się także pojedynek w Lizbonie. O dziwo był dużo ciekawszy. Po pierwsze, padły cztery bramki. Po drugie, nikt nie wraca do domu z lepszym wynikiem, co sprawia, że wszystko rozwiąże się w meczu rewanżowym.
W II połowie więcej mocy w powerbanku miało United. W dobrych czasach defensywy Atleti skończyłoby się 1:0.
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) February 23, 2022