REAL MADRYT WYGRYWA LIGĘ MISTRZÓW!
Real Madryt pokonał na Stade de France piłkarzy Liverpoolu 1:0 i sięgnęli po triumf w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jedyną, aczkolwiek niezwykle ważną bramkę zdobył już po przerwie Vinicius Junior.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Liverpool – Real Madryt 0:1 (59’ Vinicius Junior)
Finał w Paryżu? Miało być pięknie, zapowiadało się wspaniale i wyszło, jak wyszło. Co tu dużo mówić, zawiało dużym skandalem, wszak mecz, który pierwotnie miał wystartować o godzinie 21:00, rozpoczął się ze sporym opóźnieniem wywołanym szturmem angielskich kibiców na bramkach. Całe szczęście, że całe zamieszanie zostało zrekompensowane przez wydarzenia, które miały miejsce na boisku.
A tam już klasycznie, stroną dominującą był Liverpool. Drużyna prowadzona przez Jurgena Kloppa tylko do przerwy mogła schodzić z bardzo wygodnym rezultatem. Bardzo dobrych sytuacji nie wykorzystali ani Sadio Mane, ani Jordan Henderson. Zdecydowanie bliżej wpisania się na listę strzelców był mimo wszystko reprezentant Senegalu. Uderzenie skrzydłowego The Reds wylądowało na słupku, po czym do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Realu Madryt. Pierwszy poważny przebłysk stołecznego zespołu miał miejsce jeszcze przed zejściem do szatni. Choć na listę strzelców zdołał się wpisać Karim Benzema, trafienie doświadczonego Francuza zostało anulowane ze względu na bardzo wątpliwy ofsajd.
Większych wątpliwości nie było jednak po przerwie. W 59. minucie meczu znakomitym rajdem popisał się Fede Valverde, który zanotował asystę przy trafieniu Viniciusa Juniora. Młody skrzydłowy umieścił nie dał najmniejszych szans rywalom i uderzeniem z kilku metrów wpisał się na listę strzelców, dając swojej ekipie triumf w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Trafienie Brazylijczyka było bowiem pierwszym i zarazem ostatnim w tym meczu. Na miano zawodnika tego meczu zasłużył jednak ktoś inny. Kolejny, kapitalny występ zanotował Thibaut Courtois, który do ostatnich minut starcia utrzymywał swój zespół w grze, zachowując finalnie czyste konto.
Real Madryt. Królowie Europy. Nie mam słów na ten zespół.
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) May 28, 2022