Eliminacje Ligi Mistrzów, I runda - raport
Eliminacje Ligi Mistrzów to nie tylko Legia Warszawa. Naprawdę. Jest przecież tyle innych, fantastycznych do obserwowania zespołów. Mówię szczerze – czasami jest tak, że rundy kwalifikacyjne są najciekawszymi meczami do obserwowania w Champions League. Spójrzmy na to, co działo się w pozostałych meczach.
Wtorek, 10 lipca upłynął pod znakiem wyników dobrych, spodziewanych, a też paru szokujących.
1. Flora Tallin przegrała 1:4 z Hapoelem Be’er Szewa. Estonia ustępuje Izraelowi i nikogo nie powinno to dziwić. Maor Melikson, Tomas Pekhart – takimi nazwiskami straszy silniejsza spośród tych dwóch drużyn.
2. Sensacyjną informacją jest na pewno zwycięstwo Torpedo Kutaisi, mistrza Gruzji. Pokonał on 2:1 Sheriff Tiraspol, pogromcę Legii w eliminacjach Ligi Europy sprzed roku. Losowość niektórych wyników w rundach kwalifikacyjnych czasami jest zabawna. Trafiło na Mołdawian, którzy jednak mają niekoniecznie zły rezultat przed rewanżem w Tyraspolu.
3. Celtic jest stałym bywalcem eliminacji. Tym razem walczy z ormiańskim Alaszkertem. Wygrał na wyjeździe 3:0 i praktycznie jest pewien awansu. Czy trzeba coś dodawać?
4. Na sensację zanosiło się w Luksembergu – Dudelange mierzyło się z Videotonem Szekesfehervar. Poniekąd do niej doszło – wynik 1:1 to słaby rezultat. Węgrzy ciągle nie umieją zbudować u siebie silnego piłkarskiego zespołu. Honved, Ferencvaros, przed laty Debreczyn… to wszystko jest mało. Videoton uczestniczył już w fazie grupowej Ligi Europy, ukształtował Nemanję Nikolicia, prowadził ich Henning Berg… więc łatwo ten wynik uznać za małą kompromitację. Dudelange jest jednak znane z podszczypywania faworytów – w sezonie 2012/13 wyeliminowali oni Red Bull Salzburg (zeszłorocznego półfinalistę Ligi Europy).
5. Vikingur – HJK Helsinki – pojedynek drużyn, które reprezentują nacje piłkarskie inaczej. Farerzy i Finowie postarali się o to, byśmy niezbyt przychylnie patrzyli na ich rywalizację. HJK wygrało 2:1 na wyjeździe i jest w komfortowej sytuacji.
6. Szkendija Tetowo, która wyeliminowała Cracovię z eliminacji Ligi Europy dwa lata temu mierzyła się z The New Saints. Rozstrzygnięcia można się było spodziewać, ale niekoniecznie w takich rozmiarach – 5:0 to wynik imponujący. Kolejny raz mistrz Macedonii imponuje, podobnie było też w zeszłym roku.
7. Drita (Kosowo), zwycięzca turnieju w rundzie przedwstępnej wylosowała z kolei szwedzkie Malmoe FF. Od początku była skazywana na porażkę. Szwedzi postanowili więc odrzucić złe wspomnienia sprzed roku (odpadli w II rundzie eliminacji, z Vardarem Skopje). Wygrali pewnie 3:0 na wyjeździe i są niemalże pewni przejścia do kolejnej rundy.
8. Grała też Legia, ale to już wiecie. Kucharczyk jest królem.
Środa, 11 lipca upłynęła pod znakiem dumy z reprezentacji Chorwacji (tak samo zresztą we wtorek, każdy śledził mecz Francji z Belgią). Co tymczasem jednak zgotowali nam panowie grający w eliminacjach?
1. Na początek dostaliśmy mecz w Kazachstanie. Grająca bez Kababangi (odszedł z klubu) i Twumasiego (blisko mu do odejścia) FK Astana wygrała 1:0. Rywalem była Sutjeska, mistrz Czarnogóry.
2. Mała niespodzianka odnotowana została na Łotwie. Spartaks Jurmała podejmował Crveną Zvezdę Belgrad i zremisował 0:0. Serbski zespół nie sprostał oczekiwaniom – to jest najdelikatniejsze określenie, jakiego możemy użyć.
3. Największa sensacja to jednak Suduva Mariampol. Mistrz Litwy wylosował cypryjski APOEL. Co zrobił temu właśnie APOEL-owi? Żalgiris. Pokonał 3:1 swojego wyżej notowanego rywala. Coś niesamowitego, dodajmy też, że przez większość meczu wynik był jeszcze lepszy – 3:0. Może się okazać, że na wyjeździe Suduvie będzie trudniej, ale już sprawili nam przyjemność, bijąc teoretycznie lepszego.
4. Kolejna para bardzo mocno interesowała Legię Warszawa i Cork City – zwycięzca polsko-irlandzkiej konfrontacji ma zmierzyć się w II rundzie eliminacji z wygranym w dwumeczu Spartak Trnava - Zrinjski Mostar. Górą okazał się mistrz Słowacji – wygrał jednak tylko 1:0, a gol padł na późnym etapie meczu. Zabawne było też to, że obie ekipy zakończyły to spotkanie w dziesiątkę, posypały się czerwone kartki.
5. FK Kukesi z Albanii trafiło na Vallettę i rozegrało najnudniejsze spotkanie spośród tych przewidzianych w I rundzie kwalifikacji. 0:0, do zapomnienia.
6. Łudogorec Razgrad, w którym grają Jacek Góralski (będący na urlopie) oraz Jakub Świerczok, otrzymał dar od losu – Crusaders, mistrza Irlandii Północnej. Na drugim z Polaków chcę się mocno skupić – jego wyczyn jest naprawdę godny podziwu. Klasa rywala była niska, ale po wejściu w 68. minucie Kuba zaczął robić swoje.
73., 78. i 80. minuta. Hat-trick i to w dodatku klasyczny. Za każdym razem wykorzystanie katastrofalnych błędów obrońców.
7. Olimpija Ljubljana kontra Qarabag Agdam była od początku ogłaszana jako jedna z najbardziej wyrównanych par. Mistrz Słowenii, który znów zdetronizował Maribor, trafił na uczestnika poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Faza grupowa pokazała Jakubowi Rzeźniczakowi i jego kolegom, ile brakuje im do topu, natomiast styl naprawdę mógł się momentami podobać.
Podobnie było wczoraj, w Słowenii Azerowie wygrali 1:0.
"POLSKI ŚLAD ALERT" - gola strzelił Wilde-Donald Guerrier, a asystował Jakub Rzeźniczak.
8. Valur Reykjavik i Rosenborg był ostatnim meczem, jaki nas interesował, startował on najpóźniej. Mistrz Norwegii od zawsze jest podawany jako przykład bardzo dobrego przeciwnika, którego ciągle się wszyscy obawiają. Valur chyba o tym nie słyszał – wygrał 1:0. Islandia zdominowała Norwegię na arenie reprezentacyjnej, natomiast teraz rozciągnęło się to także na piłkę klubową. Wiadomo, jest jeszcze rewanż, ale jest to niespodziewane rozstrzygnięciu w meczu numer 1.