Eliminacje Ligi Mistrzów, I runda, rewanże - raport
Raport z boisk, na których walczy się o udział w Lidze Mistrzów jest czymś, co jesteśmy Wam winni. Autentycznie jesteśmy w szoku po obejrzeniu rezultatu jednego ze spotkań, natomiast poza tym nie odnotowujemy wielkich niespodzianek. II runda może przyniesie nam ich więcej. Emocje dopiero za tydzień. Póki co, podsumujmy, jak wygląda sytuacja.
WTOREK, 17 lipca – to był dzień, gdy działo się najwięcej. 10 spotkań, a w każdym mogła się wznieść lub zawalić ściana czyichś pragnień.
1. Zaczynamy z grubej rury - APOEL jest sensacją numer 1. Odpadnięcie po dwumeczu z mistrzem Litwy to upokorzenie cypryjskiego futbolu. Warszawskiej Legii odpadł rywal z wyższym współczynnikiem od niej. To zatem wiadomość, która cieszy zarówno Polaków, jak i Litwinów (w najnowszej historii ciężko o takie zdarzenia).
Suduva z kolei pokazała, że stereotyp słabiutkiej ekipy z Litwy niekoniecznie jest prawdziwy.
2. HJK Helsinki wygrał z Vikingur 3:1. Umówmy się, tylko mistrz Wysp Owczych mógł być zespołem, z którym Finowie nie mieliby problemy. To żaden progres, jedynie spełnienie obowiązku, jaki spoczywał na jedynych uczestnikach Ligi Mistrzów z kraju Janne Ahonena.
3. Valletta zremisowała 1:1 z FK Kukesi, które po pierwszym spotkaniu lekko nas rozczarowało. Mistrz Malty pierwszy raz od dawna był blisko awansu do kolejnej rundy eliminacji. Niestety, ich marzenia zostały zniszczone przez Albańczyków. Jeden gol na wyjeździe wystarczył, by podciąć skrzydła.
4. Hapoel Be’er Szewa pokonał 3:1 w ramach dopełnienia formalności Florę Tallin. Po pierwszym spotkaniu było jasne, że mistrz Izraela nie wypuści tego z rąk. Hapoel od jakiegoś czasu już zgłasza akces do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ich dokonania może wreszcie zostaną docenione. Pierwszy krok został zrobiony w świetnym stylu. 7:2 w dwumeczu imponuje.
5. Malmoe FF kontra Drita z Kosowa – 2:0. 5:0 w dwumeczu. Na tym zakończmy – Szwedzi pozamiatali.
6. The New Saints zostało rozgromione na wyjeździe przez Szkendiję Tetowo 5:0. Jakież było zatem zdziwienie, kiedy Walijczycy na swoim obiekcie wzięli się za odrabianie strat i zrobiło się do przerwy 3:0. Kolejny padł za poźno – w szóstej minucie doliczonego czasu do drugiej połowy. Walijska ekipa mogła sobie pluć w brodę, że nie doprowadziła do dogrywki. Wtedy mogło być naprawdę różnie.
7. Videoton musiał zmazać plamę po remisie z luksemburskim Dudelange, wyszło im to całkiem nieźle. Prowadzenie do przerwy i dowieziony rezultat, oznaczający awans dalej – tak miało być. Ale najgorsze jest to, że nawet tego nie dało się zrealizować. Luksemburczycy wyrównali. Ale tylko na chwilę. Później znów zrobiło się 2:1.
8. Crvena Zvezda Belgrad – Spartaks Jurmała: w tym meczu (po 0:0 w pierwszym spotkaniu) modliliśmy o jakiegokolwiek gola. W pewnym momencie nadeszły dwa trafienia i tym samym mistrzowie Serbii grają dalej.
9. Crusaders byli w takiej samej sytuacji jak The New Saints, nie było jednak opcji, aby Łudogorec powtórzył to, co zrobili Szkendija. Już po 11 minutach było 1:0 dla Bułgarów, którym trafił się rywal niczym wprost z nieba.
Gola dołączył Jakub Świerczok (czwarte trafienie w eliminacjach – POLSKI ŚLAD). Tym samym 9:0 w dwumeczu staje się faktem, a Bułgarzy są ciągle jednymi z faworytów do awansu do fazy grupowej.
10. Grała też Legia, ale to wiecie.
***
ŚRODA, 18 lipca – upłynęła ona pod znakiem braku niespodzianek. Awansowali ci, którzy mieli awansować.
1. Karabach Agdam (zespół Jakuba Rzeźniczaka) grał z Olimpiją Ljubljana i nie był pewny, że uda się osiągnąć dobry rezultat. Dowiózł jednak u siebie bezbramkowy remis i awansował do kolejnej fazy kwalifikacji. Mistrzowie Słowenii muszą się zasmucić i jedynie skupić na grze o Ligę Europy.
2. Sheriff Tiraspol nie sprostał mistrzowi Gruzji przed tygodniem. Straty nie były jednak zbyt duże. Mołdawianie odprawili z kwitkiem Torpedo Kutaisi. 3:0 z mistrzem Gruzji jest najlepszym odpokutowaniem win za to, co zmalowali przed tygodniem.
3. Mecz Zrinjski Mosar kontra Spartak Trnava był spotkaniem, które najbardziej interesowało Legię Warszawa.
Dalej awansowała ekipa Spartaka, w której mamy bardzo dużo polskich śladów. Dobrijov Rusov, Jan Vlasko, Erik Grendel, Anton Sloboda, Boris Godal wśród zawodników. Trenerem drużyny jest z kolei znany i pamiętany Radoslav Latal.
Dziś zremisowali oni 1:1 z Mostarem, więc są jak najbardziej w zasięgu Legii. Warszawska drużyna będzie faworytem, ale miejmy świadomość, że nasi południowi sąsiedzi zawsze są niewygodni.
4. Rosenborg kontra Valur – tutaj tydzień temu doszło do sensacji. 1:0 dla mistrzów Islandii oznaczało, że mogli oni spokojnie awansować po dobrym rewanżu. Inna sprawa, że to nie był dobry, ten rewanż. Norwegowie wygrali 3:1.
5. Astana dopełniła wreszcie formalności na wyjeździe. Wiemy doskonale, że jej sztuczna murawa zawsze była atutem. Gorzej było już w delegacji, tam atuty Kazachów były neutralizowane. 2:0 z Sutjeską oznacza, że Czarnogóra odłożyć musi marzenia na kolejny rok.
6. Podsumowanie zamykamy formalnością - Celtic kontra Alaszkert. Drugi raz 3:0 dla Szkotów. Brendan Rodgers stworzył świetną drużynę. Módlmy się, by jej drogi nigdy nie skrzyżowały się z drogą Legii.
***
Na koniec czas na przypomnienie par II rundy eliminacji (od tej rundy rusza także rywalizacja na ścieżce niemistrzowskiej). Legia gra swój pierwszy z Trnavą we wtorek, 24 lipca, w Warszawie.
Dodatkowo, w poniedziałek, 23 lipca odbędzie się losowanie III rundy eliminacji – to oznacza, że ewentualnego rywala w kolejnej fazie Legia pozna już przed rozpoczęciem zmagań przeciwko mistrzowi Słowacji.
(źródło: angielska Wikipedia)