Eliminacje Ligi Mistrzów, III runda, rewanże - raport
Wszyscy dookoła narzekają, że nie ma czym się podniecać w tym okresie. Lipiec, sierpień to tylko eliminacje europucharów, które nie interesują koniecznie każdego czytelnika, słuchacza, widza czy internauty. Najlepsze dla nich przychodzi później. Ale jest takie grono, któremu wychodzimy naprzeciw – bowiem w walce o Ligę Mistrzów wciąż dzieje się wiele dobrego i ciekawego.
Dynamo Kijów – Slavia
W Slavię Praga wpakowano chińskie pieniądze, a i tak to nie zadziałało na tyle dobrze, by zagwarantować im łatwiejszą walkę o Ligę Mistrzów. Na dobrą sprawę tylko ten wykorzystany karny w poprzednim spotkaniu dał jakiekolwiek szanse Czechom.
Dynamo Kijów miał od początku mecz pod kontrolą i na arenie finału Ligi Mistrzów z zeszłego sezonu pokonało 2:0 swoich rywali. Awans dla Ukraińców.
BATE Borysów – Karabach Agdam
Bajka dla mistrzów Azerbejdżanu skończyła się dosyć szybko – w tym roku nie udało im się dotrzeć do raju. Zaledwie 1:1 w drugim spotkaniu, podczas gdy Białorusini wygrali pierwszy mecz 1:0… a na dodatek czerwona kartka… to wszystko złożyło się na niedobry obraz drużyny Jakuba Rzeźniczaka.
BATE chce przywrócić normalność i wrócić do Champions League – idzie im póki co dobrze.
Spartak Moskwa – PAOK
Niesamowity jest ten PAOK. Drużyna Thibaulta Moulina i Aleksandara Prijovicia zmierza do Ligi Mistrzów, został jej już tylko jeden krok. Udało im się zremisować w Moskwie, na Okrytyje Arena 0:0. Spartak – mistrz Rosji z sezonu 16/17 – nie sprostał wściekłym Grekom, którzy wyrastają na największą niespodziankę fazy eliminacyjnej (oczywiście w pozytywnym znaczeniu).
AEK – Celtic
AEK Ateny eliminuje Celtic. To są naprawdę wielkie chwile greckiego futbolu. Brendan Rodgers poległ w Atenach – zupełnie tak samo jak Liverpool w finale Ligi Mistrzów z 2007 roku.
Celtic jeszcze nie tak dawno odtrąbił sukces w postaci wypożyczenia z Manchesteru City Daniela Arzaniego. Ale co z tego?
W niczym to dziś nie pomogło. Dziś Celtic otrzymał ocenę – weryfikacja negatywna, tym razem do poziomu Champions League zabrakło jednego gola. 2:1 wygrywa dziś AEK.
Dinamo Zagrzeb – Astana
Nenad Bjelica dopełnił formalności – 1:0 z mistrzem Kazachstanu, 3:0 w dwumeczu. To jest normalność, o której w Polsce nie słyszeli i do której dążyć nie chcą.
Fenerbahce – Benfica
W starciu dwóch drużyn, z których najchętniej zostawilibyśmy obie w Lidze Mistrzów, Benfica jest górą. Fenerbahce, które kojarzyło nam się przez ostatnie lata głównie z braniem do siebie sprawdzonych w zachodnich klubach ludzi, uległo w dwumeczu klubowi, który żyje z wielomilionowych transferów. Biorą ludzi z Ameryki Południowej, biorą młodych Portugalczyków – od lat to jest ich filozofia. Wystarczyło na wyeliminowanie Turków. Brawo.
MOL Vidi – Malmoe
Videoton nie przestaje nas zadziwiać. Mistrz Węgier jest o krok od fazy grupowej Ligi Mistrzów. W ostatnich latach do Ligi Mistrzów wskakiwał mistrz Słowenii, Polski, Kazachstanu, Azerbejdżanu… jest szansa, że wreszcie Węgrzy mogą doczekać się upragnionego awansu.
Przejście Malmoe to coś, czemu musimy przyklasnąć. To jest – na miarę potencjału piłki u Madziarów – wynik wybitny.
Szkendija Tetowo – Red Bull Salzburg
Salzburg czeka na awans do Champions League od momentu, gdy wszedł do tego klubu koncern Dietricha Mateschitza. Mistrz Macedonii okazał się być żadną przeszkodą. 4:0 w dwumeczu jest wynikiem, który stanowi najniższy wymiar kary.
Ponownie w Austrii będziemy czytać teksty pełne nadziei, ale też zapewne obaw. Obaw o to, że RBS skończy tak samo. Niemniej, jest różnica między naszą Wisłą Kraków z czasów Cupiała a Red Bullem – my nie zostaliśmy półfinalistami Ligi Europy.
Ajax – Standard Liege
To był znowu Ajax z dwumeczu przeciwko Sturmowi Graz. 3:0 przeciwko belgijskiej drużynie jest wynikiem bardzo dobrym, tym bardziej, jeśli przypomnimy sobie, jak wiele razy holenderska piłka dostawała po głowie w poprzednich latach. Teraz PSV i Ajax staną przed szansą obrony honoru Eredivisie.
Standard? No cóż, europejski standard to nie był, jeśli chodzi o grę.
Spartak Trnava – Crvena Zvezda
Pogromcy Legii podobno zagrali w Warszawie swój najlepszy mecz w europejskich pucharach. Jak zatem nazwać 1:1 z Belgradu i 1:1 na Słowacji po 180 minutach dwumeczu?
Radoslav Latal zdawał się być mistrzem pragmatyzmu – to nie jest futbol marzeń dla wielu z nas, nie każdy lubi coś takiego oglądać. Ale to wystarcza na Zrinjski Mostar, Legię, a teraz wystarczyło na Crveną Zvezdę (przynajmniej przez 90 minut rewanżu). Słowacy doprowadzili do dogrywki.
Tam już jednak zaczęły się problemy, gdyż Radonjić z ekipy z Belgradu trafił na 2:1 dla Zvezdy. Trnava umiała odpowiedzieć tylko, wywalczając rzut karny w doliczonym czasie gry. Nie dość, że było to za mało, to jeszcze nie strzelili oni z 11 metrów.
Zvezda zagrała z Salzburgiem.
***
Co zatem następuje?
Spójrzcie na pary ostatniej rundy eliminacji Champions League.
ŚCIEŻKA MISTRZOWSKA:
Crvena Zvezda - Red Bull Salzburg
BATE Borysów – PSV Eindhoven
Young Boys – Dinamo Zagrzeb
Videoton (MOL Vidi) - AEK Ateny
ŚCIEŻKA LIGOWA:
Benfica - PAOK
Ajax - Dynamo Kijów
Zwycięzcy każdej z tych par zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Pierwsze mecze odbędą się w dniach 21-22 sierpnia, zaś rewanże – 28-29 sierpnia.