Rok akademicki z Champions League czas zacząć! – zapowiedź wtorkowych spotkań LM

 iBuenas tardes! Po dwutygodniowym rozbracie z najlepszą ligą świata pora na jej spektakularny powrót. Dokładnie tak – mowa tutaj o Lidze Mistrzów, czyli najpiękniejszej z pięknych. W tym tekście powiemy sobie krótko o każdym z meczów, który przyjdzie nam obejrzeć dziś, (tj. 2 października 2018 roku). Czeka nas zatem masa futbolowych emocji, które będziemy wspominać dniami, tygodniami, a być może nawet i miesiącami! Nie przedłużając, przejdźmy zatem do tego, co czeka nas już za parę godzin. Vamos!

TSG 1899 Hoffenheim – Manchester City (18:55)
Zaczynamy spotkaniem w grupie F – Hoffenheim na własnym stadionie podejmie Manchester City. Oba zespoły w pierwszej kolejce fazy grupowej odnotowały wyniki, które śmiało trzeba nazywać stratą punktów – podopieczni Juliana Nagelsmanna dali sobie wydrzeć wyjazdowe zwycięstwo z Szachtarem i ostatnie musieli się zadowolić remisem 2:2, zaś The Citizens przegrali na własnym obiekcie z Lyonem 1:2, czym nie tyle zawiedli, co totalnie zszokowali własnych fanów. Faworyt tego meczu jest więc tylko jeden – Manchester City. Nie skreślajmy jednak Hoffenheim – być może trener Nagelsmann coś wykombinuje i sprawi, że Pep Guardiola i jego gwiazdy po 2 kolejkach fazy grupowej będą mieli jeszcze więcej powodów do zmartwień?

Mój typ: 1-3

Juventus F.C. – BSC Young Boys (18:55)
Przeskakujemy od razu do grupy H. Jeśli spodziewacie się w tym meczu jakichkolwiek emocji, to albo jesteście naiwni, albo postawiliście na to bardzo dużą sumę pieniędzy w zakładach bukmacherskich. Jedyne emocje, jakie możemy przeżywać podczas tego spotkania to te, kiedy może jakiś szalony kibic wbiegnie na boisko, a emocjonować się będziemy tym, czy i kiedy stewardzi w końcu go złapią. Jeśli zaś chodzi o aspekty piłkarskie to przykro mi – emocjonująco nie będzie. Juventus wygra ten mecz zdecydowanie, a do tego swoim pragmatyzmem zabije wszelki możliwy potencjał tego widowiska na bycie pięknym. Cóż, przynajmniej wiemy, że na listę strzelców nie wpisze się Cristiano Ronaldo. Zawsze to jakieś urozmaicenie.

Mój typ: 4-0

AEK Ateny – SL Benfica (21:00)
Obie ekipy nie mogą być zadowolone z rozstrzygnięć, jakie zapadły w meczach z ich udziałem w 1. kolejce. Ateńczycy przegrali 0:3 z Ajaksem na Amsterdam ArenA, zaś Benfica nie dała u siebie rady wielkiemu Bayernowi i poległa 0:2. Spotkanie to może być więc meczem na przełamanie dla obu ekip. Kto będzie miał łatwiej? Trudno powiedzieć. Lepszych piłkarzy ma Benfica i to wiedzą wszyscy w Europie od przylądka Cabo da Roca po góry Ural. Warto jednak pamiętać, że AEK zagra ten mecz u siebie, a wiemy, jakie piekiełko potrafią na własnym stadionie zgotować kibice z Grecji. Wszystko będzie tu więc możliwe. Jeśli którakolwiek z tych ekip wygra to przesądzi o tym jedna jedyna akcja, ale ja osobiście postawię na podział punktów, który, w obliczu bezpośredniego pojedynku Bayernu z Ajaksem, nikomu nie powinien wadzić.

Mój typ: 1-1

Bayern Monachium – Ajax Amsterdam (21:00)
Faworytów tego meczu nie trzeba nikomu przedstawić. Można ich za to powitać. A zatem – dzień dobry drogi Bayernie. No, może nie taki drogi – nie będę udawał, że mam jakąś sympatię do tego klubu. Jest to raczej antypatia i to dość głęboko zakorzeniona, ale nie o tym teraz. Jak bardzo nie lubię Bayernu tak jak jednak muszę mu oddać, że jest to klub wielki, ze wspaniałymi futbolowymi tradycjami i na pewno napisał kawał pięknej historii w dziejach piłki nożnej. Niemniej fantastyczną historią napisał ich dzisiejszy rywal – Ajax, którego na dodatek filozofia, a PRZEDE WSZYSTKIM kraj pochodzenia są mi znacznie bliższe aniżeli w przypadku Bawarczyków. Nie będzie to jednak miało znaczenia dziś o 21:00 na Allianz Arenie – wtedy to naprzeciwko siebie wyjdzie 22 mężczyzn, z których każdy będzie pragnął zwycięstwa swojej drużyny. Ku mojej rozpaczy muszę przyznać, iż każdy inny niż zwycięstwo Bayernu scenariusz, będzie nie lada niespodzianką, a wręcz sensacją. Piłkę nożną kochamy jednak przede wszystkim za jej nieprzewidywalność. Ale czy i tym razem?

Mój typ: 2-0

Olympique Lyon – Szachtar Donieck (21:00)
Wracamy na chwilę do grupy F, by ostatecznie ją domknąć. Po meczu Hoffenheim vs Manchester City czeka nas inne, miejmy nadzieję równie pasjonujące starcie – Lyon, sensacyjny pogromca The Citizens sprzed 2 tygodni podejmie na własnym stadionie Szachtar, który z kolei ostatnio zdołał wyszarpać Niemcom z Hoffenheim 1 punkcik. Dla piłkarzy Lyonu sytuacja jest prosta – zwycięstwo zdecydowanie przybliży ich do ostatecznego awansu, ponieważ wtedy po 2 kolejkach będą oni mieli komplet punktów i 1. miejsce w grupie, z co najmniej 2-punktową przewagą nad resztą stawki (a jeśli w spotkaniu Hoffenheim-City padnie remis, to nawet 4-punktową). Dla Francuzów szansa jest zatem wielka. Ale chwila moment – Szachtar przecież też będzie chciał wygrać! Oni też jeszcze nie złożyli broni! Wiem, dziwnie brzmi to sformułowanie w kontekście drużyny pochodzącej z Ukrainy, no ale co ja poradzę. Poprawność polityczną mam głęboko i szeroko. Dziś o 21:00 na Parc Olympique Lyonnais czeka nas zatem bardzo ciekawy i zacięty mecz.

Mój typ: 2-1

CSKA Moskwa – Real Madryt (21:00)
Przechodzimy do grupy G drodzy państwo. A tutaj CSKA, które rozpaczliwie wydartym remisem przeciwko Viktorii Pilzno zawiodło oczekiwania wielu fanów, podejmie najlepszy klub w historii – Real Madryt (już widzę fanów Barcelony piszących obraźliwe komentarze na mój temat bo powiedziałem prawdę, już widzę). Po tym, co obie drużyny zaprezentowały przed dwoma tygodniami (CSKA tak jak już wspomniałem cudem wydarło remis kiepskiej Viktorii, zaś Real na własnym stadionie wysoko pokonał półfinalistę LM z zeszłego sezonu – Romę) nie sposób odnieść wrażenia, że mecz ten będzie dość jednostronny. Oczywiście na korzyść madrytczyków – nawet mimo srogiej, moskiewskiej pogody. Traumę po mundialu mogą mieć co prawda Ramos, Asensio czy Nacho (Isco jest obecnie kontuzjowany, więc i tak nie zagra), ale w klubie gra jeszcze kilkudziesięciu innych zawodników, którzy nie pozwolą na to, by Real Madryt stracił w tym spotkaniu jakiekolwiek punkty. I nie straci.

Mój typ: 1-3

AS Roma – Viktoria Pilzno (21:00)
No, w końcu podniosła nam się ta Roma! Chociaż w sumie – jeśli ktoś nie ogląda Serie A, to być może nie wie o czym mówię i pamięta tylko to, co podopieczni Eusebio Di Francesco zaprezentowali 2 tygodnie temu na Santiago Bernabeu.  A od tamtego czasu trochę się zmieniło – rzymianie zaczęli wygrywać mecze, a w miniony weekend, w niezwykle prestiżowym meczu derbowym pokonali Lazio 3:1. Tak odrodzona Roma z trenerem, który również wyraźnie odżył, nie powinna mieć większych problemów z poradzeniem sobie na własnym stadionie z Viktorią Pilzno. Viktorią, która w troszeczkę pechowych okolicznościach straciła komplet punktów w starciu z CSKA (rzut karny w 5. minucie doliczonego czasu gry na dobre ich załatwił). Pytanie tylko czy ten wynik ich załamał, czy raczej zmotywował do jeszcze cięższej pracy. Jeśli to pierwsze – to to spotkanie rozstrzygnie się już w pierwszych 45 minutach. Jeśli zaś to drugie – wtedy jest szansa na to, że dziś o 21:00 na Stadio Olimpico obejrzymy całkiem fajne zawody.

Mój typ: 2-0

Manchester United – Valencia CF (21:00)
I kończymy grupę H, którą zaczęliśmy omawianiem spotkania Juventusu z YBB. A zatem – czy Czerwone Diabły wrócą do piekła? Na razie się na to nie zanosi. Bo choć w lidze grają coraz gorzej i punkty odbierają im coraz to więksi słabeusze, to w tegoroczną edycję Ligi Mistrzów weszli bez zarzutów. Co prawda wysokie wyjazdowe zwycięstwo nad ekipą Young Boys wielkiej chwały im nie przynosi i było raczej wypełnieniem obowiązkowej misji, ale to zawsze coś. Tym razem jednak już tak łatwo nie będzie. Na Old Trafford przyjeżdża bowiem Valencia, rozzłoszczona tym, w jak frajerski sposób dała się przed dwoma tygodniami ograć na Mestalla Juventusowi. Przypomnijmy – grali prawie cały mecz w przewadze po czerwieni dla Ronaldo (nie będę teraz pisał o tym, czy była ona zasłużona czy nie, bo sprawa ma 2 tygodnie i każdy już o niej słyszał i wyrobił sobie na jej temat opinię), następnie stracili 2 gole po 2 rzutach karnych podyktowanych po totalnie bezmyślnych zagraniach własnych obrońców, a w doliczonym czasie gry zmarnowali jeszcze „jedenastkę”, którą sędzia podyktował dla nich. Był to więc koszmarny wieczór dla kibiców Valencii, a zatem Marcelino i jego ekipa zrobią wszystko, by trochę podnieść ich (oraz oczywiście swoje) morale i spróbować uszczknąć coś dla siebie na Old Trafford. Czy im się to uda? Tego nie wiem, ale patrząc na formę obu zespołów w tym sezonie – wszystko jest możliwe.

Mój typ: 2-1

I to by było na tyle! Fin! Omawianie wtorkowych spotkań zakończone! Które mecze będziecie oglądać? Piszcie w komentarzach oraz na naszej grupie facebookowej „To Tylko Piłka Nożna” (wcześniej znanej jako „Stajnia DissBlastera). W imieniu kolegów z redakcji zapraszam oczywiście na teksty pomeczowe dotyczące pojedynczych spotkań. A przygotują je dla Was:

-Piotrek Tubacki (Hoffenheim vs Manchester City oraz Bayern vs Ajax)
-Michał Fitz (Manchester United vs Valencia)
-Mikołaj Krzywkowski (CSKA vs Real)
-Rafał Majchrzak (Juventus vs Young Boys, AEK vs Benfica, Lyon vs Szachtar, Viktoria vs Roma)

Ja zaś żegnam się już z Wami i do zobaczenia już jutro, w zapowiedzi środowych spotkań. A będzie się działo, obiecuję! Obserwujcie nas także na Twitterze oraz Instagramie. Adios!

Autor

Adrian Kozioł

Koziello95