Kibice stratowali się w rzymskim metrze
Oczywistym jest, że najchętniej pisałbym tylko i wyłącznie o transferach, śmiesznych wpadkach na boisku i wielkich zwycięstwach Manchesteru United. Problem w tym, że te dwie pierwsze nie są w piłce jedynymi wydarzeniami, które mają miejsce, a to trzecie nie było widziane od jakichś kilku dobrych lat i w zasadzie nie wiadomo kiedy przyjdzie mi o tym w ogóle napisać. Są za to też informacje, o których nie chciałbym wam mówić, ale trzeba, bo te negatywne też się wydarzają. Opisywanie krzywdy drugiego człowieka nie jest niczym przyjemnym, ale przynajmniej w tym przypadku nie będę musiał poruszać tematu śmierci, bo całe szczęście wszyscy żyją. Co się stało?
Wczorajszego wieczoru na Stadionie Olimpijskim w Rzymie Giallorossi mieli podejmować CSKA Moskwa. Ostatecznie oczywiście ich podjęli, mało tego, ograli ich 3-0 w dosyć gładki sposób, ale najważniejsze nie było to, co działo się na boisku, a to co miało miejsce w rzymskim metrze. Przed meczem tłumy rosyjskich kibiców zawitały na stacji Repubblica. Ruchome schody, które prowadzą do tego przystanku uległy awarii w momencie, w którym jechali nimi kibice. Spanikowani Rosjanie zaczęli szybko biec, tratując tych, którzy wcześniej się wywrócili. Szacuje się, że około 20 osób jest rannych, z czego jedna bardzo poważnie, gdyż w wyniku zadeptania grozi jej amputacja stopy. Na szczęście nikt nie umarł, co jest ogromnym szczęściem, bo jak wiemy nie trudno o ofiary śmiertelne w przypadku stratowania, tym bardziej jeśli w grę wchodzą też kanciaste stalowe schody.
Nie wiadomo, czy włoska policja będzie wyciągała konsekwencje wobec kogokolwiek, ponieważ nie wiemy na razie, czy awaria została spowodowana przez któregoś z kibiców, czy schody najzwyczajniej uległy przeciążeniu, gdyż na co dzień nie przyjmują takiej ilości osób na raz. Nie wiemy też czy kibice, którzy ominęli mecz, gdyż musieli udać się do szpitala dostaną jakąś rekompensatę za bilet. Z pewnością byłby to miły gest ze strony obydwu klubów i UEFA, tym bardziej, że to zaledwie kilkanaście osób. Miejmy też nadzieję, że stopa Rosjanina zostanie ostatecznie uratowania, a sytuacja ta okaże się tylko przykrą nauczką dla innych fanów, który będą kiedyś chcieli zbyt tłumnie forsować komunikację miejską na wyjeździe.