Liga Mistrzów w 37. rocznicę uchwały o wprowadzeniu stanu wojennego – zapowiedź środowych meczów LM
12 grudnia 1981 roku Rada Państwa podjęła uchwałę o wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całej Polski. Wiadomość tę przekazał dzień później w specjalnym orędziu do narodu gen. Wojciech Jaruzelski. Był to ten pamiętny dzień, kiedy „nie było Teleranka”. Moja mama opowiadała mi, że był to jedyny raz, kiedy widziała, że jej tata (a mój dziadek) płakał. Ale odejdźmy już od tych smutnych wydarzeń, a przejdźmy do tego, co dziś będzie radować nasze serduszka i oczy – a więc do ostatnich spotkań fazy grupowej Ligi Mistrzów! Grają dziś grupy E, F, G i H. A zatem czas zapowiedzieć sobie to, co przyjdzie nam dziś obejrzeć. Jedziemy!
Real Madryt – CSKA Moskwa (18:55)
Wczoraj zaczęliśmy od D, dziś zaczynamy od G… oj, brzydko! Ale no cóż, nic poradzę na to, że dziś naprawdę pierwsze mecze przyjdzie nam obejrzeć właśnie w grupie G. Real, który tak naprawdę ma zapewnione pierwsze miejsce w grupie (żeby z niego spaść musieliby dziś wysoko przegrać, a w równolegle rozgrywanym meczu Roma musiałaby wysoko pokonać Viktorię Pilzno), podejmie na własnym stadionie CSKA. Jeśli „Królewscy” wygrają, to niezależnie od wyniku meczu w Pilznie moskwiczanie zajmą ostatnie miejsce w grupie. I tak mi się właśnie wydaje – podopieczni Wiktora Hanczarenki nie mają argumentów, by przeciwstawić się „Los Blancos” na ich terenie, więc jestem zdania, że odbiorą dziś od nich na Santiago Bernabeu solidną, aczkolwiek bolesną lekcję futbolu.
Mój typ: 3-0
Viktoria Pilzno – AS Roma (18:55)
W tym spotkaniu z kolei może wydarzyć się wszystko. Roma zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma już szans na 1. miejsce w grupie, zaś Viktoria wciąż walczy o „awans” do fazy pucharowej Ligi Europy. Dla Czechów jest to na pewno jakaś motywacja, bowiem, jak powszechnie wiadomo, pieniądz nie śmierdzi. Nawet ten z „pucharu pocieszenia” (choć jak wiadomo pucharem pocieszenia jest on tylko dla ekip pokroju Arsenalu, Chelsea, Interu czy Napoli, a więc drużyn, których miejsce jest w Lidze Mistrzów). Do tego mecz rozgrywany jest w Pilznie, więc kibice na pewno zrobią wszystko, by pomóc swoim zawodnikom w osiągnięciu tego celu i wyszarpania Romie chociażby punktu. Podopieczni Eusebio Di Francesco z kolei wcale nie muszą się tej motywacji gospodarzy przeciwstawiać i myślę, że remis będzie rezultatem, który zadowoli obie strony. Tak więc typuję końcowy układ tabeli w grupie G: 1. Real, 2. Roma, 3. Viktoria, 4. CSKA.
Mój typ: 1-1
Ajax Amsterdam – Bayern Monachium (21:00)
Wracamy zatem do początku, czyli do grupy E, a więc do tej „najwcześniejszej alfabetycznie”. I od razu na starcie mamy hit – mecz o awans do 1/8 LM z 1. miejsca. Nie wierzę, że to mówię, ale faworytem tego spotkania będzie… Ajax. „Joden” grają w tym momencie znacznie lepszy i bardziej atrakcyjny dla oka futbol. Do tego z Allianz Areny wywieźli oni cenny remis, a nawet powinni wówczas podopiecznych Niko Kovaca pokonać. W spotkaniu na Johan Cruyff ArenA otuchy dodadzą im jeszcze kibice, więc może to być jeszcze lepszy mecz niż ten z 2 października (tak, od tego wydarzenia minęły już ponad 2 miesiące, smutne). Bayern oczywiście będzie chciał zrobić wszystko, by nie dać się podopiecznym Erika ten Haga rozpędzić i samemu zająć 1. miejsce, ale to „wszystko” może się okazać niewystarczające. Tak więc, biorąc pod uwagę wszystkie „za” i „przeciw” oraz kierując się własnymi uczuciami, obstawiam, że „Joden” dzisiejszy mecz wygrają i to oni awansują do 1/8 finału LM z pierwszej pozycji w grupie E.
Mój typ: 2-1
SL Benfica – AEK Ateny (21:00)
Mecz o nic. Dosłownie o nic. Jasne jest bowiem, że Benfica będzie w tej grupie 3., a AEK 4. A czemu? Ano temu, że Grecy tracą do Portugalczyków 4 oczka, zaś ci do Ajaksu i Bayernu – 5. A jeżeli mecz będzie tak naprawdę o pietruszkę i będzie on rozgrywany na Estadio da Luz, to wydaje mi się, że podopieczni Ruiego Vitorii zrobią wszystko, by dać swoim kibicom fajne show, nastrzelać kilka bramek i z Rozumem i Godnością Człowieka pożegnać się z Ligą Mistrzów. AEK zaś nie ma żadnej motywacji ku temu, by temu naporowi gospodarzy się oprzeć, więc pewnie dostanie „trójeczkę” i zakończy fazę grupową Champions League z zerowym dorobkiem punktowym, czyli dokładnie z takim, jaki wszyscy im wróżyli. Tak zatem widzę końcowy układ tabeli w grupie E: 1. Ajax, 2. Bayern, 3. Benfica, 4. AEK
Mój typ: 3-0
Manchester City – TSG 1899 Hoffenheim (21:00)
Przechodzimy do grupy F. Manchester City ma w niej tak naprawdę pewne 1. miejsce (żeby wyprzedził ich Lyon to musi się wydarzyć analogiczna sytuacja co w omawianej już przeze mnie grupie G). Hoffenheim z kolei nie ma już żadnych szans na awans, bowiem do 2. Lyonu traci 4 punkty, a to jest ostatnia kolejka, więc no „co zrobisz – nic nie zrobisz”. Mogą oni co prawda powalczyć jeszcze o wejście do fazy pucharowej Ligi Europy, ale do tego celu muszą sami pokonać City na wyjeździe (co wydaje się absolutnie niemożliwe), a oprócz tego w równolegle rozgrywanym meczu Lyon musi wygrać w Charkowie z Szachtarem. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Pep Guardiola, mając w perspektywie sobotni mecz ligowy z Evertonem, pewnie wystawi na dzisiejszy mecz rezerwy, ale jestem zdania, że nawet z nimi ekipa Juliana Nagelsmanna nie będzie sobie w stanie poradzić.
Mój typ: 2-1
Szachtar Donieck – Olympique Lyon
Walkę o ostatnie, 16. miejsce, w 1/8 finału LM czas zacząć! Lyon, który jest jedyną niepokonaną w całej fazie grupowej ekipą (do wczoraj było nią także Napoli, ale niestety podopieczni Carlo Ancelottiego przegrali na Anfield z Liverpoolem i pożegnali się z Ligą Mistrzów), zagra na wyjeździe z Szachtarem. Ukraińcy tracą do Francuzów zaledwie 2 punkty, a więc wszystko w ich rękach, do tego przed własną publicznością – lepszego scenariusza nie można sobie było wyobrazić. Jednakowoż, jak dobrze wiemy, podopieczni Paulo Fonseki są potwornie chimeryczną ekipą i różne rzeczy zdarzało im się już odstawiać. Pamiętajmy również, że Lyon to naprawdę mocna drużyna, a do tego wie o co gra. W moim odczuciu jest to silniejszy zespół niż Szachtar, ale wiadomo, że specyficzny klimat ukraińskich boisk może zrobić swoje i na Francuzów nagle padnie blady strach. Wydaje mi się jednak, że mecz ten zakończy się remisem, a podopieczni Bruno Genesio wyjdą z tej grupy jako jedyny niepokonany w tej edycji Ligi Mistrzów zespół. Tak więc typuję ostateczny układ tabeli w grupie F: 1. City, 2. Lyon, 3. Szachtar, 4. Hoffenheim
Mój typ: 1-1
Valencia CF – Manchester United
I jedziemy z ostatnią już dziś grupą H. W niej to zaczynamy, a raczej powinniśmy zacząć od hitu. Mecz ten miał być decydującym o awansie do 1/8 finału LM. Tak się jednak składa, że United spłatało Valencii niesamowitego figla. Najpierw w kuriozalnych okolicznościach ograli Juventus na Allianz Stadium, a następnie po męczarniach wygrali 1:0 na Old Trafford ze słabiutkim Young Boys. Ten scenariusz, w obliczu zaledwie remisu „Nietoperzy” ze szwajcarskim klubem na wyjeździe oraz dwiema porażkami z Juve oznacza, że podopieczni Marcelino nie mają już żadnych szans na wyjście z grupy. Paradoksem jest też to, że „Czerwone Diabły” wciąż mogą wyjść z tej grupy z 1. miejsca. Do tego celu jednak nie dość, że muszą dziś oni sami pokonać Valencię, to jeszcze w równolegle rozgrywanym spotkaniu Young Boys musi pokonać Juventus, a to raczej w grę nie wchodzi. Z kolei Mourinho jako minimalista i człowiek, który przede wszystkim ma w perspektywie to, co czeka jego drużynę w weekend (piekielnie trudny wyjazd na Anfield i mecz z liderującym w tabeli Liverpoolem), może potraktować ten mecz ulgowo i być może nawet da Valencii wygrać. Valencia jednak nie weźmie tego, co będzie jej dane i prawdopodobnie mecz zakończy się bezbramkowym remisem. A przynajmniej tak obstawiam.
Mój typ: 0-0
BSC Young Boys – Juventus F.C.
Fazę grupową Ligi Mistrzów kończymy spotkaniem Young Boys z Juventusem. Przyznam szczerze – inaczej sobie to wyobrażałem. Liczyłem na jakiś hit, zakończenie naprawdę z pompą. Tymczasem pompę to ja mam jak patrzę na ten mecz. No przecież to będzie jakaś parodia – słabiutka ekipa Young Boys z pragmatycznym do bólu (i to takiego fizycznego) Juventusem. No to się podobać nie może i powinni to potwierdzić sami kibice „Starej Damy”. Jako fan futbolu, ale przede wszystkim fan Ligi Mistrzów oraz calcio, mam więc dla Was jeden mały protip – nie oglądajcie tego spotkania bo zgniją Wam od niego oczy. A co do samego wyniku (a kogo on w ogóle obchodzi poza sympatykami Juve) – podopieczni Maxa Allegrego oczywiście wygrają, może nawet dwiema bramkami, ale obraz tego spotkania będzie dramatyczny, wierzcie mi na słowo.
Mój typ: 0-2
Ależ to szybko zleciało! Faza grupowa Ligi Mistrzów już za nami! Które mecze będziecie oglądać? Piszcie o Waszych odczuciach, przemyśleniach i typach co do dzisiejszych spotkań tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Ja zaś żegnam się już z Wami i w swoim imieniu zapraszam Was już na zapowiedź kolejnych spotkań LM, która ukaże się... w lutym. Tak, niestety... na Królową rozgrywek będziemy musieli poczekać 2 długie miesiące. Ale spokojnie, znam życie, więc uwierzcie mi - zleci jak z bicza strzelił! Dziś natomiast zapraszam Was jeszcze na pomeczówki z dzisiejszych spotkań, więc bądźcie czujni! Do zobaczenia! Do lutego!