Ogromne zamieszanie wokół Rabiota
Adrien Rabiot chyba nie przestanie nas zaskakiwać. Jeszcze rok temu uważaliśmy go za cierpliwego, względnie dojrzałego, młodego mężczyznę, który ma wszelkie zadatki na to, by w niedalekiej przyszłości być kapitanem Paris Saint-Germain. Teraz wiemy już na pewno, że tak nie będzie. Francuzowi wraz z końcem czerwca wygasa umowa z mistrzami Francji i jest już pewne, że jej nie przedłuży. Koniec przygody ze stolicą jest już niby blisko, ale do tego czasu będzie się jeszcze musiał trochę przemęczyć, gdyż klub zawiesił go na dwa tygodnie. Za co? No właśnie, to jest dobre pytanie.
Nie do końca bowiem wiadomo, jak uargumentowano karę dla Francuza. Media podają dwa powody i w związku z tym, że w moich oczach żaden nie wydaje się bardziej sensowny od drugiego, przytoczę obydwa. Pierwszą hipotezą jest kara za polajkowanie posta Patrice'a Evry na mediach społecznościowych, w którym były zawodnik Manchesteru United wygłasza swoją niepohamowaną radość ze względu na awans "Czerwonych Diabłów". Włodarzom PSG miało się to nie spodobać, uznali tego nieszczęsnego lajka za sabotaż i zdradę, dlatego ukarali swojego zawodnika.
Jest też druga hipoteza. W nocy tuż po odpadnięciu swojego zespołu Rabiot był widziany w jednym z nocnych klubów w Paryżu, gdzie oczywiście świetnie się bawił i absolutnie nie wyglądał na przybitego tym, że jego koledzy z zespołu zaliczyli taką porażkę. Wedle tej wersji włodarzom miało nie spodobać się jego zachowanie, gdyż pewnie woleliby, gdyby Francuz siedział w hotelu i płakał, choć sam nie przyłożył do tego wyniku ręki.
To nie koniec ciekawych informacji. "The Sun" dopatrzyło się w tym rzekomym polajkowaniu posta pewnej zależności. Brytyjscy dziennikarze uważają, że Rabiot może trafić latem na Old Trafford. Twierdzą też, że zainteresowanie Manchesteru United francuskim pomocnikiem wzrosło od czasu tamtego spotkania. Mam jednak nadzieję, że to tylko pomówienie, bo taki piłkarz absolutnie nie jest potrzebny w zespole Ole Gunnara Solskjaera. Przecież on jest bardziej toksyczny niż Jose Mourinho. Całe szczęście, nie tylko ja tak uważam. Internet jest raczej zgodny i wydaje na ten temat zdecydowaną opinię.
— WolfOfBourdillon (@kadniza) 15 marca 2019