Skandal we Francji. Kasper Dolberg okradziony przez... klubowego kolegę
Transfer Kaspra Dolberga do Francji na ten moment wydaje się błędem. Młody Duńczyk wciąż nie zdążył zabłysnąć w barwach Nicei, a gdyby tego było mało - po jednym z treningów został okradziony. Jak się okazuje... przez własnego kolegę z zespołu.
Debiut byłego napastnika Ajaksu Amsterdam w Ligue 1 nie przebiegł po myśli Duńczyka. Kasper Dolberg w meczu przeciwko Montpellier - przebywał na boisku przez 79. minut. W tym czasie nie zdołał sprezentować swojemu zespołowi trafienia, a na kilka chwil przed końcem spotkania został zmieniony przez Myziane Maolidę. Zespół Patricka Vieiry przegrał tamto starcie 1:2, lecz niekorzystny wynik był tak naprawdę błahostką w porównaniu z tym, co wydarzyło się ponad tydzień później.
Jeden z poniedziałkowych treningów był ostatnim, w którym reprezentant Danii ujrzał swój zegarek, którego cena oscyluje w granicach 70 tysięcy euro. Podejrzanych było kilku - tym bardziej, że niewiele osób ma dostęp do szafek piłkarzy. Początkowo winnych szukano wśród pracowników ośrodka treningowego, lecz rozwój zdarzeń przerósł wszelkie oczekiwania. Jak poinformował "L'Equipe" złodziejem miał się okazać kolega z zespołu - Lamine Diaby. 18-latek był dziś przesłuchiwany, a jeśli postawione mu zarzuty okażą się prawdziwe, to bieżący tydzień może być jego ostatnim w barwach OGC Nice.
Lamine Diaby jest podejrzany o kradzież zegarka Kaspera Dolberga, wartego 70 tysięcy euro. 18-letni piłkarz jest obecnie przesłuchiwany, w grę wchodzi nawet zwolnienie z klubu! https://t.co/YqxW3iPO7o
— Paweł Łopienski (@pawell147) September 26, 2019