Pojawił się nowy kandydat do objęcia Marsylii
We wtorek włodarze klubu nagle dowiedzieli się, że muszą szybciej szukać nowego menedżera dla swojego zespołu. Wydawało się bowiem, że rozstanie z Andre Villasem-Boasem nastąpi dopiero po sezonie, ale Portugalczyk tę sprawę przyspieszył, podając się do dymisji. Zarząd musiał więc zacząć prężniej działać w sprawie zatrudnienia nowego, odpowiedniego szkoleniowca i już za takim się intensywnie rozgląda. O jednej kandydaturze było już wiadomo, teraz pojawiła się druga.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pierwszym przymierzanym do marsylczyków menedżerem był bowiem Lucien Favre. "Olimpijczycy" nie są jednak w stanie przekonać go do objęcia zespołu w tej chwili, gdyż po przygodzie w Borussii chce on sobie odpocząć od pracy przynajmniej do końca sezonu. Francuzi zaczęli się więc rozglądać za innymi opcjami, a w poszukiwaniu kolejnych kandydatów przekroczyli nawet granice Starego Kontynentu. Jak podaje brazylijski oddział ESPN, Francuzi mieli kontaktować się również z Jorge Sampaolim. Ten jednak, w przeciwieństwie do Szwajcara, wciąż jest związany z innym zespołem. Prowadzi bowiem Atletico Mineiro. Źródło podaje jednak, że klauzula odstępnego widniejąca w umowie argentyńskiego menedżera wynosi 700 tysięcy euro, na które Francuzi są sobie w stanie pozwolić.
— Łączy Nas Pasja (@LaczyNasPasja) February 4, 2021
Czy opcja z Argentyńczykiem byłaby dla marsylczyków korzystniejsza? Niekoniecznie. Sampaoli nawet nie prowadził żadnego zespołu z Francji. Niewykluczone więc, że kompletnie nie mógłby się we Francji odnaleźć, jak na przykład jego rodak Marcelo Bielsa, który w Marsylii sprawdził się średnio, a w Lille już totalnie wtopił. Olympique znajduje się obecnie w takiej sytuacji, w której już żadnych dodatkowych kłopotów nie potrzebuje, więc po co sobie ich dokładać w osobie temperamentnego szkoleniowca, który jeszcze dodatkowo może nie poradzić sobie z ogarnięciem nowego kraju.