Dyrektor PSG o potencjalnym transferze Keana
Nic dziwnego, że coraz więcej mówi się o Moise Keanie. To w końcu chłopak, który był wypożyczany z Evertonu przez PSG bez w zasadzie żadnych nadziei, a okazał się świetnym uzupełnieniem składu. Pomógł dobić Barcelonę na Camp Nou, a poza tym w całym sezonie ustrzelił już 16 goli. To o 10 więcej niż Icardi, którego miał jedynie zastępować. Nic więc dziwnego, że mówi się o jego wykupieniu, ale to nie będzie łatwe, ani tym bardziej tanie, o czym wspomina sam Leonardo, dyrektor sportowy PSG.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Już od kilkunastu dni mówi się o tym, że zakupienie młodego Włocha może być poza zasięgiem finansowym w zasadzie kogokolwiek. Fabrizio Romano stwierdził, że Everton będzie oczekiwał około 70 milionów euro za swojego piłkarza, a takiej kwoty nikt za niego tego lata na pewno nie zapłaci. "Le10 Sport" zapytało się Leonardo właśnie o ewentualne sprowadzenie Keana na stałe, a Brazylijczyk udzielił mocno wymijającej, a przy tym wymownej odpowiedzi:
Everton nie chce go tracić. Nic dziwnego, bo Moise dużo gra i dużo strzela. Wcześniej i tak nie mogliśmy wytargować niczego więcej niż wypożyczenia, z czego jesteśmy zadowoleni, bo ewidentnie się nam przydał. Bez wątpienia ma przed sobą świetlaną przyszłość, ale nie wiem, czy tutaj. Jeśli uda nam się dogadać pod pewnymi warunkami, zobaczymy co z tego wyjdzie, ale na chwilę obecną bardzo trudno stwierdzić, czy cokolwiek z tego będzie. To skomplikowane.
Leonardo brzmi po prostu tak, jakby bał się wprost zakomunikować fanom, że PSG nie będzie w stanie Keana wykupić. Nie ma jednak powodu, by się tego wstydzić, bowiem wiadomo, że paryżanie założyli sobie, że priorytetem jest zatrzymanie w składzie Neymara i Mbappe, a przecież ich kontrakty zajmą sporą część budżetu. To zdecydowanie ważniejsze, niż skupianie się na Keanie i nikt nie powie, że PSG popełniło w tym założeniu błąd. Można więc już brać niemal za pewnik fakt, że od przyszłego sezonu Kean znów będzie piłkarzem Evertonu.