Oko na Polaka - Milik ratuje remis
Dynamiczne wejście Arkadiusza Milika w Ligue 1 zostało nieco zatrzymane przez ostatni uraz. Polak jednak przez tą krótką nieobecność nie zatracił chęci do gry i przede wszystkim skuteczności, gdyż we wczorajszych, olimpijskich derbach zagwarantował swojej Marsylii punkt, strzelając jej jedyną bramkę. Jak dokładnie Polak zaprezentował się na tle swoich kolegów i rywali?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nasz rodak wyszedł w pierwszym składzie, a to niezwykle istotne, bo francuskie media przed spotkaniem obstawiały, że szkoleniowiec Marsylii postawi jeszcze na Valere Germaina. Tak się jednak nie stało, co tylko pokazuje, jak Polaka chcą we Francji wypychać do grania. To musi być dla niego miła odmiana, za którą zresztą się odwdzięcza. Arek był na boisku aktywny, uprzykrzał życie rywalom, a przez cały mecz oddał 3 strzały na bramkę Lyonu. Więcej zamieszania z jego kolegów narobił tylko Florian Thauvin. On jednak nie zdobył gola, bo gdy przyszło co do czego i trzeba było wykonywać jedenastkę, do piłki podszedł Polak, który precyzyjnym strzałem, poprzedzony przeskokiem zwinnej sarenki wpakował futbolówkę do siatki, przy okazji myląc Anthonego Lopesa, który rzucił się w przeciwnym kierunku. Bardzo pewnie wykonany karny, prawdopodobnie nie ostatni w jego wykonaniu w tych barwach.
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 28, 2021
Ta aktywność i skuteczność zostały zauważone przez ekspertów. Portal WhoScored ocenił Polaka na notę 7.1. Lepszą ocenę w tym spotkaniu dostał tylko strzelec gola dla Lyonu, Karl Toko Ekambi. Przyzwoicie naszego rodaka podsumowało też bardziej prestiżowe "L'Equipe", które dało Polakowi, wciąż wyróżniającą się na tle innych not 6. Najważniejsze nie są jednak te cyferki, a fakt, że Polak nabiera pewności. W pomeczowym wywiadzie sam powiedział też, że czuje niedosyt, bo chciał znaleźć się w większej ilości sytuacji i czuł, że mógłby pomóc zespołowi bardziej, gdyby takowe się nadarzyły. Te na pewno przyjdą w kolejnych meczach, tym bardziej jeśli Arek utrzyma taką mentalność.