Bramka Milika w Pucharze Francji. Marsylia odpadła z CZWARTOLIGOWCEM!
Wysoka dyspozycja Arkadiusza Milika, którą prezentował we Włoszech, zaczyna się objawiać również w Marsylii. Reprezentant Polski trafił do Ligue 1 przed miesiącem. Od tamtego momentu wpisywał się na listę strzelców trzykrotnie. Po raz ostatni dokonał tego w niedzielę. 27-latek pokonał bramkarza rywali w ramach Pucharu Francji. Mimo to jego zespół odpadł z rozgrywek po porażce z czwartoligowym, Canet Roussillon.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Canet Roussillon - Olympique Marsylia 2:1
Arkadiusz Milik zaczyna odżywać we Francji. Mimo stosunkowo długiego okresu bez regularnej gry reprezentant Polski pokazuje się z coraz lepszej strony. W niedzielę udowodnił to w spotkaniu Pucharu Francji. Rywalem Olympique Marsylia był przedstawiciel czwartej ligi, Canet Roussillon. I co by nie mówić, rozpoczął bardzo dobrze. Zaraz po rozpoczęciu spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie po fantastycznym uderzeniu z rzutu wolnego. Taki wynik nie mógł jednak utrzymywać się długo.
Jednogłośnym faworytem tego spotkania była bowiem ekipa z Marsylii. Różnica klas pomiędzy dwiema stronami była olbrzymia, a odrobienie niewielkich strat przez przyjezdnych tak naprawdę kwestią czasu. I tak właśnie się stało. Kilkanaście minut po bramce otwierającej wynik starcia na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski wykorzystał dośrodkowanie Valere'a Germaina i uderzeniem głową doprowadził do remisu. W tym momencie naprawdę wydawało się, iż Marsylia pójdzie za ciosem, co będzie następstwem kolejnych bramek. Tymczasem trafiał już tylko rywal.
Zawodnicy Canet Roussillon mimo tego, że byli stawiani w roli przegranego, na przestrzeni całego spotkania starali się dominować. Co z tym idzie, byli zespołem lepszym i potwierdzili to po przerwie. W 71. minucie zdobyli bramkę na wagę awansu. W ten oto sposób zakończyli przygodę Marsylii w Pucharze Francji, sprawiając przy tym ogromną niespodziankę.
Arkadiusz Milik spędził na boisku całe spotkanie. Oprócz bramki zdobytej przed przerwą nie zdołał wspomóc swoich kolegów.
Arkadiusz Milik🇵🇱⚽pic.twitter.com/HIN9DZafjI
— Paweł Ożóg (@Pawel_Ozog) March 7, 2021