Milik NIE zawiódł. Znów TRAFIŁ do siatki! Na pochwały zasłużył też Helik
Podczas gdy niemal każdy rozwodzi się nad rekordowym sezonem Roberta Lewandowskiego, coraz lepsze informacje dobiegają z Francji. Kolejną bramkę w bieżących rozgrywkach zdobył Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski przyczynił się do arcyważnego zwycięstwa ze Stade Brestois (2:1).
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Im bliżej mistrzostw Europy, tym dyspozycja reprezentantów Polski szybuje ku górze. Z kwestii oczywistych, na fali znajduje się Robert Lewandowski. Zawodnik Bayernu Monachium ponownie wpisał się na listę strzelców i od rekordowego wyczynu Gerda Müllera dzieli go zaledwie osiem trafień. Aczkolwiek nikogo to dziwić nie powinno. Zdecydowanie lepsze nastroje budzą bowiem kwestie, które do tej pory nie były w stu procentach oczywiste. Jak chociażby wybitna runda w wykonaniu Piotra Zielińskiego. Pomocnik Napoli rządzi i dzieli, co do tej pory nie było normalnością. Przyzwyczailiśmy się przecież do zawodnika skrytego, bardzo nierównego, któremu obce było stwierdzenie, iż faktycznie może robić różnicę na boisku. I robi. Nas to cieszy, lecz nie jest to jedyny powód do dumy.
Tak się walczy o miejsce w kadrze na Euro ;). Brawo Arek Milik! pic.twitter.com/CQagnaOJQg
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) March 13, 2021
Gdyby pół roku temu padło stwierdzenie, że Arkadiusz Milik będzie murowanym faworytem do wyjazdu na mistrzostwa Europy, zasugerowalibyśmy wzięcie długiego rozbiegu i zmierzenie się z betonową ścianą. Ówczesny napastnik Napoli nie grał. Zdecydowanie częściej bywał na trybunach, a jedyną formą rozrywki były sesje treningowe, podczas których reprezentant Polski faktycznie mógł się wyhulać. Na szczęście taki stan nie utrzymywał się długo. Jak zapowiadano, tak też się stało. Milik zmienił klub. Nawet pomimo tego, iż jego początek w Marsylii był średni, spokojnie można uznać, że lepiej trafić nie mógł.
Odkąd 27-latek zameldował się we Francji, gra niemal wszystko. Ma miejsce w podstawowym składzie, zaufanie szkoleniowców i przede wszystkim kolegów z zespołu, którzy dokładnie wiedzą, czego były gracz Napoli potrzebuje. Oczywiście chodzi się o bramki. I on je strzela. To samo uczynił również w sobotnim spotkaniu ze Stade Brestois. Jego zespół pokonał niżej notowanego rywala (3:1), czym zrekompensował bolesną porażkę w ramach Pucharu Francji.
Sobotnie trafienie przeciwko Brest było dla Milika już trzecim trafieniem w bieżących rozgrywkach. Ale to nie wszystko.
Znakomite wieści napływające z Francji oczywiście cieszą. Dokładnie to mieliśmy na myśli, twierdząc, że przenosiny 27-latka w miarę dogodne miejsce jest wręcz obowiązkowe. A co się dzieje w pozostałych częściach Europy? Znów rozchodzi się o rozgrywki na Wyspach. A w szczególności te na drugim poziomie rozgrywkowym i kolejne spotkanie z udziałem Michała Helika. Defensor Barnsley jest postacią o tyle ciekawą, że gdyby nie przeniósł się do Anglii, dziś mówiłoby o nim niewielu. Tymczasem były gracz Cracovii otrzymał powołanie do reprezentacji Polski. Co prawda tylko i wyłącznie do szerokiej kadry, lecz zważając na jego dyspozycję – w szczególności dzisiejszą bramkę przeciwko Bournemouth – nie będziemy wielce zdziwieni, jeśli dostanie szansę występu z orzełkiem na piersi.
MAMY PIERWSZEGO GOLA KADROWICZA! 🇵🇱
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 13, 2021
Będący na liście 35 zawodników powołanych przez trenera Paulo Sousę Michał Helik zdobywa bramkę dla @BarnsleyFC! 👊
___________
16' #BournemouthBarnsley 0:1 pic.twitter.com/GfGIB7Rwz0