LILLE MISTRZEM FRANCJI!

Wczoraj skończyli Niemcy, najważniejsze kwestie rozstrzygnęły się w Hiszpanii, a dzisiaj przyszedł czas na zamknięcie rozgrywek w Anglii, Francji i we Włoszech. Jednak w tylko jednej z tych wymienionych lig mieliśmy ciągłą walkę o mistrzostwo. Tak, mowa o francuskiej Ligue 1, gdzie do dzisiaj zastanawialiśmy się nad tym, kto zdobędzie tytuł mistrzowski. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi

No właśnie, teraz przejdźmy do walki o tytuł. W tej kolejce niespodzianki nie było. Lille nie potknęło się w rywalizacji z Angers, a naprawdę bardzo pewnie wygrało to wyjazdowe starcie dzięki trafieniom Jonathana Davida i Buraka Yilmaza. W zasadzie do przerwy mieliśmy już wyjaśnioną sytuację, bo ciężko było podejrzewać, że zawodnicy Angers odwrócą wynik po zmianie stron. Lille nowym mistrzem Francji! Tytuł wraca do nich po dziesięciu latach przerwy. 

Swoje spotkanie wygrało również Paris Saint-Germain, ale tak naprawdę co z tego. Paryżanie nie byli dziś zależni od siebie i musieli liczyć na niespodziankę w wykonaniu Angers. Tejże niespodzianki nie było, więc Neymar i spółka muszą obejść się smakiem i zatrzymać się na drugim miejscu w tabeli. A skoro już wspomnieliśmy o Neymarze, to warto zauważyć, że Brazylijczyk w niesamowicie dziwny sposób zepsuł rzut karny w tej rywalizacji z Brest. 

Trochę w cieniu była walka o udział w Lidze Mistrzów. Tutaj mieliśmy naprawdę ciekawą sytuację, bo o eliminacje w tych rozgrywkach walczyły AS Monaco oraz Olympique Lyon. Monaco było zależne tylko i wyłącznie od siebie, a Lyon musiał liczyć na Lens, które grało właśnie z drużyną z Księstwa. Jednak podopieczni Rudiego Garcii nie wykonali swojej powinności, bo nie zdołali zwyciężyć w domowej potyczce z Nice. "Olimpijczycy" nawet dwukrotnie prowadzili i dwukrotnie tracili dobry wynik, a ostatecznie również przegrali 2:3. Monaco powalczy o Ligę Mistrzów, a Lyonowi pozostaje gra w Lidze Europy.

Zapytacie co tam słychać u Arkadiusza Milika. Działo się bardzo mało, ale doliczony czas był naprawdę ciekawy. Najpierw karnego strzeliło Metz, a po jakimś czasie do karnego podszedł Arkadiusz Milik. Oba zostały wykorzystane i skończyło się 1:1, ale taki rezultat raczej nie przeszkadza sympatykom drużyny ze Stade Velodrome, bo ich zespół i tak zagra w fazie grupowej Ligi Europy. To można w sumie uznać za całkiem dobry rezultat. Milik siłą rzeczy nie trafił do siatki, ale zanotował kolejne 90 minut w tym sezonie, a to dla nas ważne z perspektywy nadchodzących mistrzostw Europy. Dopełniając kwestię europejskich pucharów, do eliminacji Ligi Konferencji Europy weszła drużyna Rennes.

I tak naprawdę ostatnim ważnym rozstrzygnięciem, na które czekaliśmy w tej kolejce była kwestia miejsca barażowego. Bowiem już w przedostatniej serii gier poznaliśmy dwóch spadkowiczów, więc teraz walka toczyła się o uniknięcie konieczności gry w barażach. Ostatecznie wyszło na to, że dwa starcia o utrzymanie będą musieli grać zawodnicy Nantes, bo Brest mimo porażki z PSG może się cieszyć ze zwycięstwa Montpellier nad właśnie Nantes. Rywalami "Kanarków" w tych potyczkach będzie Toulouse FC. 

Autor

Jakub Duda

kuba_duda2