Pierwsza porażka PSG. Marsylia ulega mistrzowi!
Paryżanie w środku tygodnia w całkiem niezłym stylu pokonali Manchester City w hitowym meczu Ligi Mistrzów. Mogło się wydawać, że dzięki takiej wygranej zawodnicy ze stolicy Francji pójdą z formą do przodu i teraz będzie już tylko lepiej. Nic bardziej mylnego. Dzisiaj zdarzyła im się bolesna wpadka.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Stade Rennes - Paris Saint-Germain 2:0 (Laborde 45', Tait 46')
Rennes: Gomis - Traore, Omari, Aguerd, Meling - Bourigeaud, Martin, Tait, Sulemana - Laborde, Terrier
PSG: Donnarumma - Hakimi. Marquinhos, Kimpembe, Mendes - Gueye, Verratti - Di Maria, Messi, Neymar - Mbappe
No co by nie mówić, zestawienie z tą ofensywną czwórką póki co nie jest zbyt dobre dla zespołu z Paryża. Widzieliśmy je już wcześniej w starciu z Olympique Lyon i nie zdało egzaminu. Podobnie było i dzisiaj. Znowu zobaczyliśmy razem na boisku Angela Di Marię, Leo Messiego, Neymara oraz Kyliana Mbappe i ponownie ten pomysł spalił na panewce.
PSG grając w ataku Messim, Neymarem, Mbappe, Di Marią i Icardim nie oddało choćby jednego, celnego strzału w meczu z Rennes (nie licząc nieuznanej bramki Mbappe). Paryżanie przegrali 0:2.
— Maciej Łanczkowski (@mlanczkowski) October 3, 2021
Piłkarski Harlem Globetrotters wciąż w stanie rozruchu 😉
PSG było dziś naprawdę miałkie w ofensywie, co najlepiej oddają statystyki. Zawodnicy prowadzeni przez Mauricio Pochettino nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Rennes. Przecież coś takiego aż woła o pomstę do nieba, bo gdy masz takich zawodników w formacji ofensywnej i nie potrafisz choć raz postraszyć bramkarza rywali, to naprawdę powinieneś zastanowić się nad taktyką na dany mecz. Tak Panie Pochettino, to do Pana. Czasami można było odnieść wrażenie, że założenia taktyczne PSG opierają się na zasadzie: podajcie do tych czterech z przodu i zobaczymy co zrobią.
Swoją drogą gra Rennes mogła imponować, bo w ciągu całego meczu było może 15 minut "Obrony Częstochowy" i wtedy faktycznie trochę gotowało się pod bramką Gomisa. A tak to przez resztę spotkania mecz był naprawdę wyrównany. Ale gospodarze przynajmniej umieli stworzyć większe zagrożenie w polu karnym rywala. No i byli skuteczni, bo mieli dwie dobre sytuacje i obie wykorzystali. W końcówce pierwszej połowy do siatki trafił Gaetan Laborde, a chwilę po zmianie stron wynik na 2:0 ustalił Flavien Tait.
PSG? Dzisiaj tylko wielkie Rennes. Ostatnia akcja pierwszej połowy i pierwsza drugiej z golami. Laborde i Tait, szczególnie ten drugi, świetni w tym sezonie #FrancjaElegancja
— Michał Bojanowski (@Bojanowski33) October 3, 2021
Potem rozegrano dwa naprawdę interesujące mecze. Na pierwszy ogień poszli zawodnicy Lille oraz Olympique Marsylia. W barwach Marsylii do gry wraca powoli Arkadiusz Milik, który dzisiaj dostał całą drugą połowę. Jednak nawet obecność Polaka nie pomogła jego zespołowi. Jonathan David trafił dwukrotnie i dał zwycięstwo mistrzowi Francji. I w tej sytuacji normalnie powiedzielibyśmy, że PSG znowu ucieka marsylczykom, ale no właśnie, wiemy co stało się w meczu paryżan.
Na zamknięcie kolejki dostaliśmy derby pomiędzy Saint-Etienne oraz Lyonem. Działo się sporo, mieliśmy emocje do końca, dwa gole i czerwoną kartkę. Najpierw Lyon objął prowadzenie za sprawą trafienia Houssema Aouara i przez długi czas taki wynik się utrzymywał. Jednak w 74. minucie czerwony kartonik obejrzał bramkarz olimpijczyków, Anthony Lopes. Zatem ponad kwadrans grali w osłabieniu, a to z pewnością nie pomagało. W doliczonym czasie sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Jasona Denayera, a ten na bramkę zamienił Wahbi Khazri. I spotkanie zakończyło się remisem.