Piłkarz PSG obrabowany przez transseksualną prostytutkę
Choć w większości klubów to rzadkość, nie wiedzieć czemu w PSG cały czas mają miejsce jakieś problemy obyczajowe. Najpierw Mbappe obrażał Neymara, potem Icardi zrezygnował z treningów, bo zdradził żonę, a teraz media piszą o aferze związanej z Anderem Herrerą. Hiszpan jest jednak bardzo grzecznym zawodnikiem, więc akurat on nie odwalił nic. Padł natomiast ofiarą bardzo nietypowej napaści.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak podaje RMC Sport, pomocnik został ostatnio okradziony. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo w końcu piłkarze są łakomymi kąskami dla wszelkiej maści rabusiów, gdyby nie fakt, że napastnik nie był bandytą, a transseksualną prostytutką! Herrera wyjawił, że wracał ostatnio z jednego z klubowych eventów. Po drodze zatrzymał się na czerwonych światłach i właśnie wtedy do jego samochodu miała wtargnąć prostytutka w średnim wieku. Jak twierdzi piłkarz, miała udawać, że była uzbrojona, choć ostatecznie prawdopodobnie taka nie była.
Nie, to nie był jak wszyscy myśleli Icardi.
— Trójkolorowa Piłka (@Trojkolorowa_) October 27, 2021
Tym zawodnikiem był Ander Herrera. Hiszpan złożył formalną skargę do władz w związku z tym incydentem. PSG odmówiło komentarza. https://t.co/TdKTT8VMyG
Mimo to Herrera dał się okraść i mało tego, jeszcze swojego oprawcę przewiózł po mieście. Prostytutka zażądała bowiem od niego telefonu oraz portfela i poleciła odwieźć się w konkretne miejsce. Hiszpanowi udało się jednak wynegocjować oddanie telefonu w zamian za całą gotówkę, którą miał przy sobie, czyli około 200 euro. Jak się okazało, taka niska kwota trochę pokrzyżowała plany napastnika, który w zaistniałej sytuacji nie chciał już podwózki, tylko po prostu uciekł z portfelem, zostawiając w aucie telefon.
Policja już prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Całe szczęście piłkarzowi nic się nie stało, choć nie ma wątpliwości, że może być w ciężkim szoku. W końcu nie wiedział, jak bardzo ta sytuacja zagraża jego życiu i pod uwagę mógł brać nawet najgorsze scenariusze. Miejmy nadzieję, że to nie odbije się na jego formie, która w tym sezonie jest wyśmienita.