Niepewna przyszłość Thiago Silvy
Od lat środek defensywy reprezentacji Brazylii kojarzy nam się z jednym zawodnikiem, Thiago Silvą. Temu piłkarzowi towarzyszyło w parze wielu obrońców takich jak chociażby Dante czy Marquinhos. On pozostawał jednak niewzruszony w składzie, a to dzięki swoim cechom charakteru. Silva jest bowiem niesłychanie zawzięty i ambitny, co czyni go nie tylko świetnym stoperem, ale również wybitnym kapitanem. Dowodzi nie tylko reprezentacją Brazylii, ale również Paris - Saint Germain, a przed nim nosił opaskę w Milanie.
Jego zadaniem jest przede wszystkim motywowanie swoich towarzyszy, gdy ci nie widzą już sensu do gry. Jest to o tyle trudne, że drużyny, które reprezentuje zwykle wygrywają, więc takich momentów jest naprawdę niewiele. Przez to, jeśli ci piłkarze już się z w nich znajdują, naprawdę nie wiedzą, co począć. Silvie zarzuca się ostatnio, że nie jest już w stanie tego obowiązku wypełniać należycie. Właśnie dlatego Paryżanie mogą zechcieć go pożegnać.
Tak przynajmniej donoszą francuskie media z Le Foot Paris na czele. Choć kontrakt Brazylijczyka jest ważny jeszcze przez dwa lata, jego obecni pracodawcy będą próbowali pozbyć się go już teraz. Ewentualni chętni nie będą musieli przejmować się ceną. Silva albo odejdzie za śmieszne pieniądze albo dojdzie do rozwiązania umowy za porozumieniem stron, a wtedy będzie można go zakontraktować zupełnie za darmo.
Pomimo już trzydziestu czterech lat na karku Brazylijczyk wciąż może przydać się wielu zespołom. Narzekanie, że nie potrafi ogarnąć kolegów z PSG, to jak płakanie z tego powodu, że lutownicą nie zespawasz kadłuba statku. Paryżanie mają ogromne ego, każdy w szatni, jak jeden człowiek miałby nad nimi wszystkimi zapanować, skoro oni sami nad sobą nie potrafią. W każdym innym zespole Silva wciąż będzie silnym, charyzmatycznym kapitanem i jeśli ktoś zdecyduje się na zakontraktowanie go, na pewno na tym zyska.
Oczywiście, przy założeniu, że źródło mówi nam prawdę. Nie oszukujmy się, to nie jest L'Equipe i pewne informacje mogły zostać naciągnięte na potrzebę sensacji. Do Silvy niektórzy mogą mieć jakieś pretensje, ale być może jest to po prostu wyolbrzymiane, a sam Brazylijczyk bez problemu dotrwa w zespole do końca swojego kontraktu i to jeszcze z sukcesami.