Boateng odejdzie z jednego hegemona do drugiego?
Odnoszenie sukcesów w sporcie jest niewątpliwie niezwykle pozytywnym przeżyciem, ale prawdą jest, że wszystko, nawet zwyciężanie może się znudzić. Dowodzi temu najlepiej transfer Cristiano Ronaldo, który po trzecim zdobyciu Ligi Mistrzów z rzędu musiał spróbować czegoś nowego. Nie tylko jemu zaczyna doskwierać monotonia. Przecież bardzo długo narzekał na nią Robert Lewandowski, którego ciągłe zwycięstwa w Bayernie przestały już motywować i cieszyć. Nie tylko ten piłkarz Bawarczyków ma z tym problem. Podobne wrażenie odnosi przecież Jerome Boateng. Sytuacja Niemca jest jednak nieco inna, ponieważ defensor ma przyzwolenie na odejściu z klubu, którego Polak nigdy nie uzyskał. Środkowy obrońca zamierza dobrze tę możliwość wykorzystać i już rozgląda się za przyszłym pracodawcą. Ci z kolei chętnie rozglądają się za nim.
Jednym z zalotników ma być Paris Saint- Germain. Mistrzowie Francji od jakiegoś czasu szukają wzmocnienia w linii defensywy, więc nie ma się co dziwić, że tamtejsze media połączyły ich właśnie z chętnym na transfer Boatengiem. Co ciekawe, media podają już dosyć konkretne informacje dotyczące ewentualnej transakcji. Boateng miałby kosztować 35 milionów euro. Podpisałby kontrakt, który połączyłby go z zespołem do czerwca 2020 roku. Na jego mocy zarabiałby około 150 tysięcy euro tygodniowo, czyli nieco więcej niż obecnie inkasuje w Bayernie.
Trzeba jednocześnie nadmienić, że nie jest to jedyny cel transferowy Paryżan, którzy przecież zmagają się z komisją do spraw finansowego fair play. Podaje to pod wątpliwość ten transfer, który na pierwszy rzut oka wydaje się przecież całkiem racjonalny. Poza tym, z Mistrzami Francji silnie łączy się również Leonardo Bonucciego, który miałby zamienić Mediolan na Paryż kuszony sugestią swojego dobrego przyjaciela a nowego golkipera podopiecznych Thomasa Tuchela, Gianluigiego Buffona. PSG na pewno nie dadzą rady sprowadzić ich obu, a i jeden nie przyjdzie im z łatwością. Nie zdziwiłbym się, gdyby Boateng wybrał więc dalszą destynację, aniżeli tę francuską. Może Anglia?