PSG: Obrońca z Brazylii? Biorę!
Ludzie mają różne fetysze i najlepiej jest o nich publicznie nie rozmawiać, bo co komu do tego. Jednak jeśli jest się klubem piłkarskim i wydaje grube miliony na rynku transferowym, zwraca na siebie uwagę kibiców, to jednak o pewnych sprawach trzeba napisać. Bo w takim Paryżu na przykład bardzo lubią brazylijskich obrońców. Dlatego PSG dąży do ściągnięcia Wendella z Bayeru Leverkusen.
Temat takiego transferu był już poruszony w maju tego roku. Jednak wtedy Rudi Völler, dyrektor sportowy Bayeru, wyraźnie podkreślił, że nie chcą oddawać Wendella, zaś sam zawodnik przyznał, że nic nie wie o żadnej ofercie PSG. Teraz, zdaniem kickera, sprawa powróciła. Francuzi mieli już kontaktować się z brazylijskim obrońcą w kwestii zakupu, który ma ich kosztował 30 mln euro. Pozostaje teraz dogadać się z Leverkusen, co raczej nie powinno stanowić jakiegoś problemu nie do przejścia.
Sytuacja w PSG prezentuje się tak, że Francuzi podczas tego okienka sprzedali do Athleticu Bilbao Yuriego Berchiche. Hiszpan pograł w Paryżu rok, gdzie na lewej obronie dzielił miejsce z Layvinem Kurzawą, rozgrywając podobną liczbę minut. Wg mediów 28-latek miał nie przekonać do siebie Thomasa Tuchela, a oprócz tego klub musiał spełnić warunki finansowego fair-play i na szybko musiał sprzedać jakiegoś piłkarza. Berchiche poszedł więc do baskijskiej drużyny, w której występował w czasach młodości, za 20-24 mln euro. Dlatego PSG zostało z tylko jednym lewym obrońcą, a dziurę te ma załatać Wendell. Jeśli zastanawiacie się, jakim cudem do akcji nie wkroczy UEFA z jej FFP, to pomogę i wyjaśnię, że teraz jest już nowy okres rozliczeniowy i mistrzowie Francji znowu mogą być lekko pod kreską.
Tym samym Wendell stałby się kolejnym brazylijskim obrońcą w szeregach PSG. Jak wiadomo grają już tam Thiago Silva, Marquinhos i Dani Alves, a jeszcze nie tak dawno byli tam chociażby David Luiz czy Maxwell. Z przodu biega Neymar, był Thiago Motta (wiem, wiem, Włoch) i Lucas... Trochę tych Brazylijczyków się przewinęło przez miasto z wieżą Eiffla. Obrońca Bayeru powinien czuć się tam jak w domu.