Monaco przekroczy stówkę! Nadchodzi transfer z Niemiec
Powiem na początku, jak prezentują się liczby - oczywiście idąc za ukochanym Transfermarktem. Monaco zarobiło tego lata 327 mln euro, co jest głównie sprawką oficjalnej sprzedaży Kyliana Mbappe do PSG. Wydało natomiast 96 mln euro, ale na tym nie poprzestanie. Klub z Księstwa jeszcze wybierze się na zakupy, a właściwie już się wybrał, bo o krok od finalizacji jest transfer Benjamina Henrichsa z Bayeru Leverkusen. Będzie kosztował 25 mln euro. Jak wygląda sytuacja?
Nawet gdyby Monaco nie dostało do łapy tych 145 mln euro za Mbappego (bez bonusów licząc), to i tak wyszłoby na swoje. Przecież latem do Atletico Madryt odszedł za 70 mln Thomas Lemar, a Liverpool wyjął za 45 mln euro Fabinho, który tam nad Morzem Śródziemnym sobie siedział i siedział, choć o jego odejściu mówiło się już od miesięcy. Swoje zarobili także na wykupieniu Terence'a Kongolo przez Huddersfield (20 mln), sprzedaży Rachida Ghezzala do Leicester (14 mln), Adama Diakhaby'ego również do Huddersfield (10 mln), Soualiho Meite do Torino (10 mln) czy Joao Moutinho do Wolves (niecałe 6 mln). Żadna to zresztą niespodzianka, bo w ostatnich 4 latach Monaco zarobiło na swoich zawodnikach ponad 800 mln euro, wydając ciut ponad połowę z tego. Znają się tam na hajsie, co do tego nie ma wątpliwości, a do tego jeszcze fajnie w piłkę grają.
Obsada prawej obrony przedstawiciela francuskiej Ligue 1 jest całkiem niezła. Nawet bardzo niezła. Mówię o tej pozycji oczywiście dlatego, że będący o krok od klubu Benjamin Henrichs gra właśnie tam, chociaż w razie czego może też przejść na drugą flankę. W każdym razie "Les Rouge et Blanc" mają tam reprezentanta Francji Djibrila Sidibe, podstawowego na boku defensywy w zeszłym sezonie, a także Almamy'ego Toure (podstawowy w bieżącym sezonie) i Ronaela Pierre'a-Gabriela, który póki co ma rozegranych w tych rozgrywkach więcej minut niż Sidibe. Jak więc widać rotację na tej pozycji mają ogromną, a w kolejce czeka jeszcze Jordy Gaspar, który nie wiadomo po co w ogóle w tym Monaco jest. Gdzie więc znajdzie się tam miejsce dla Henrichsa? Andrzej, nie wiem.
Kim w ogóle jest Henrichs? Jest 21-letnim Niemcem, będącym piłkarzem Bayeru Leverkusen od 14 lat. Czyli jest po prostu wychowankiem tego klubu. Ma na koncie 62 mecze w Bundeslidze, gdzie debiutował na pozycji defensywnego pomocnika w sezonie 2015/16, mając 18 wiosen na karku. W sensie wszedł na końcówkę z Borussią Dortmund i tyle go widzieli. Zresztą w tamtych rozgrywkach, w których uzbierał na najwyższym szczeblu w Niemczech ponad 500 minut, był rzucany po wszystkich pozycjach oprócz stopera i napastnika.
W kolejnym sezonie Henrichs był już podstawowym piłkarzem Leverkusen na prawej obronie i wszyscy piali z zachwytu, patrząc na jego grę. Już zaczęto wieszczyć mu miejsce w reprezentacji, bo wtedy nie było jeszcze za bardzo takiego hype'u na Kimmicha-prawego obrońcę. Wyglądało to bardzo dobrze, trzeba przyznać, ale w sezonie 2017/18 przyszła mocna stagnacja. Wychowanek Bayeru miał problemy z miejscem w składzie, tracił je nawet na rzecz nominalnego stopera (Panagiotisa Retsosa) czy defensywnego pomocnika (Larsa Bendera), a jak grał, to często nie przekonywał. I jakby tego było mało teraz latem ściągnięto mu nieco starszego, ale wypróbowanego w bundesligowych bojach konkurenta, Mitchella Weisera, na co Henrichs zareagował smutkiem - powiedział to nawet w jednym z wywiadów.
Pierwszy mecz bieżącego sezonu, ten sobotni, z Mönchengladbach, 21-latek zaczął jednak w podstawowym składzie i... zagrał fatalnie. Sprokurował karnego, kopiąc sobie w rękę, dużo tracił, podawał niecelnie, zobaczył kartkę... nic dobrego. W okolicach weekendu zaczęto jednak mówić o tym, że Henrichs jest o krok od opuszczenia Leverkusen i teraz Sport Bild jest tego niemalże pewny. Po negocjacjach, które trwały od jakiegoś czasu, Monaco w końcu przystało na warunki Bayeru, żądającego 25 mln euro - 7 mln więcej niż oferował niedawny mistrz Francji. Tak więc bardzo możliwe, że już jutro Henrichs zostanie przedstawiony jako nowy piłkarz klubu z Księstwa, tym bardziej że testy medyczne już są podobno za nim. Może w Ligue 1 pokaże swój potencjał na reprezentanta Niemiec?