Thierry Henry nie dla Bordeaux!
Już Aston Villa powiedziała mu „nie”, gdy Steve Bruce jednak został w Birmingham. Postanowił jednak szukać dalej. Wciąż negocjował objęcie posady trenera, by rozpocząć pracę na własny rachunek. Thierry Henry jest kolejnym piłkarzem, który szuka sobie zajęcia po zakończeniu kariery. Był stałym ekspertem Sky Sports, członkiem sztabu szkoleniowego reprezentacji Belgii… ale to Henry, on lubił być w centrum uwagi jako piłkarz. Dlatego nie rezygnuje z poszukiwań pracy jako pierwszy trener, tym bardziej, że choćby jego kolega z Arsenalu, Patrick Vieira pracuje już w Nicei…
Tymczasem jednak już wszyscy po raz drugi zostali wystawieni.
Ani Aston Villa, ani Bordeaux nie zdecydowały się na zatrudnienie Henry’ego. My też informowaliśmy o tym, cytując francuskie media. Niestety, to nie jest prosta sprawa. O co poszło tym razem? Dlaczego były gracz „Kanonierów” nie został następcą Gustavo Poyeta? Dlaczego Igor Lewczuk wciąż będzie miał tylko tymczasowego szkoleniowca?
Breaking | Talks between Thierry Henry & Bordeaux have definitively broken down. He will not be their next manager. (RMC)
— Get French Football News (@GFFN) 27 de agosto de 2018
Poszły w ruch telefony i pojawiły się pytania. Co słyszymy i czytamy?
„Bordeaux nie podoba się jego arogancki styl bycia” – mówi mi jedna osoba. Każdy też powtarza, że chodziło też o pieniądze – „Henry zażądał 2 milionów euro pensji rocznej, a także gwarancji, że kadra Żyrondystów zostanie wzmocniona co najmniej 3 piłkarzami. Maksymalnie miał żądać 5 nowych zawodników.” Brzmiało to jak przepis na powrót do czołówki, o którym Bordeaux marzy od sezonu 2008/2009, gdy po raz ostatni zdobyło mistrzostwo Francji.
Ten nasz Thierry zdaje się być strasznie wybredny. Przez tydzień rozmawiał z władzami klubu, by ostatecznie prezes Stephane Martin stwierdził, że to jednak nie to, że nie jest przekonany, że pomysł z – mimo wszystko – nowicjuszem na ławce trenerskiej może się nie udać. Nie wiemy – może miał w głowie te najgorsze przykłady w stylu Gary’ego Neville’a w Valencii (choć tam Anglika łączyły koneksje z właścicielem, Peterem Limem).
Chociaż… skoro z Bonda można zrezygnować z powodu różnic poglądowych odnośnie kształtu filmu, a w sprawie w tle przewija się Polak, to dlaczego nie zrobić tego samego również we francuskim klubie piłkarskim? Tarcia odnośnie transferów to nie jest nowy problem… słyszymy o tym aż za często.
Thierry Henry nie zostanie zatem trenerem Bordeaux.