Arsene Wenger zajmie posadę we Francji?
Od odejścia Arsene'a Wengera z Emirates Stadium minęły już ponad 3 miesiące. Mimo tego, że Francuz nie znalazł jeszcze nowej pracy, chętnych na umieszczenie go w swoich zespołach nie brakuje. Real Madryt, Manchester United, Monaco - to tylko kilka wielkich marek na europejskim rynku, które po odejściu 68-latka z Arsenalu chętnie widziałyby go na stanowisku szkoleniowca w swoim klubie. Jak podają zagraniczne media, a mianowicie BBC, The Guardian czy RMC Sport, chrapkę na byłego trenera „Kanonierów” ma również PSG, które już teraz jest gotowe zatrudnić Arsene'a Wengera.
W tym momencie przez waszą głowę zapewne przeszła myśl. Po co im Wenger, kiedy mają Tuchela? W tym sezonie pod kierownictwem niemieckiego szkoleniowca PSG radzi sobie naprawdę świetnie. Paryżanie po 9 kolejkach Ligue 1, z kompletem zwycięstw, zajmują pierwszą pozycję, a nad drugim LOSC Lille, uformowali sobie już ośmiopunktową przewagę. To tylko potwierdza, jak świetną pracę w zespole mistrza Francji wykonuje Thomas Tuchel.
Wracając do Arsene'a Wengera i jego ewentualnego wstąpienia w szeregi PSG. Według zagranicznych mediów 68-latek w paryskim zespole miałby objąć stanowisko dyrektora sportowego. Obecnie tę posadę zajmuje Portugalczyk, Antero Henrique, który objął ją w czerwcu ubiegłego roku. Mimo tego, że Portugalczyk do stolicy Francji przybył niespełna półtora roku temu, wiele wskazuje na to, że już niebawem może ją opuścić. Przyczyną tego mają być częste konflikty na linii Henrique - Tuchel, co szkodzi wizerunkowi klubu, a także psuje atmosferę wewnątrz niego. Najpoważniejszym kandydatem, i chyba jedynym na tę chwilę, jest Arsene Wenger. Przypomnijmy, że 68-latek wraz z końcem czerwca tego roku zakończył współpracę z Arsenalem, w którym na stanowisku szkoleniowca spędził 22-lata. Z pewnością będzie to dla niego nowość, gdyż w roli dyrektora sportowego jeszcze go nie widzieliśmy. Duże ryzyko podejmuje również PSG, które na bardzo ważnym stanowisku chce osadzić osobę, która ma z nim niewiele wspólnego, chociaż jak to się mówi: „Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”, więc może i tym razem ryzyko się opłaci.