Rabiot jednak podpisze
Jako redaktor Footrolla usilnie walczę z kilkoma piłkarskimi memami, które nie dają mi spać po nocach, bo są albo głupie, albo bezsensowne, albo z bliżej nieokreślonych powodów zwyczajnie mnie irytują. Jednym z nich jest na przykład słynna truskawka na torcie, która ze zwykłego przejęzyczenia stała się nagle nowym kanonem. Drugim przykładem jest porównywanie Adriena Rabiota do Dawida Podsiadło, choć ewidentnie obydwaj panowie mają ze sobą tyle wspólnego, co krowi placek z plackiem po węgiersku. Ktoś po prostu uznał, że są podobne. Polski wokalista jest dojrzałym i zabawnym facetem z wąsem i krótkimi włosami, a Francuz nie ma zarostu, nie rzuca śmiesznymi żartami, ma długie pokręcone kudły i psioczy, gdy coś nie idzie po jego myśli. Dobra, wylałem już na niego wiadro pomyj, to teraz mogę przejść do sedna sprawy.
Po aferze powołaniowej długo mówiło się, że reprezentacji Francji nie będzie jedynym zespołem, który zrezygnuje z Rabiota. Odejść miał bowiem z Paryża. Rabiot liczył, że trafi do Barcelony, dlatego skutecznie odmawiał kolejnych ofert przedłużenia kontraktu ze strony klubu. Katalończycy zdecydowali się jednak na pozyskanie innych pomocników, a Francuz został na lodzie i musiał męczyć się na Parc des Princes. W trakcie obecnego sezonu też nie bardzo mógł się dogadać z działaczami, bo liczył, że może jednak uda mu się odejść zimą, ale chyba w końcu zorientował się, że to się po prostu nie uda i przystał na propozycję swojego klubu.
Tak przynajmniej twierdzą informatorzy francuskiego Canal +. Rabiot miał się w końcu porozumieć ze swoim szefostwem, którzy już niedługo mają położyć przed nim na stole kontrakt, który przedłuży jego przygodę w Paryżu na przynajmniej 3 lata. Niewykluczone jednak, że będzie on dłuższy i dojdzie aż do 5 lat. Zanim jednak Rabiot go podpisze, musi się bardzo dobrze zastanowić, ponieważ zwiąże go to z klubem na długi czas. Jeśli chciał odejść tylko do Barcy, to niech podpisuje, bo Duma Katalonii i tak po niego nie sięgnie, ale jeśli chciał odejść gdziekolwiek, to teraz już nie będzie miał na to okazji i podpisu składać nie powinien. Teraz wypadałoby ten tekst spuentować jakimś wersem z piosenki Dawida Podsiadły, ale nie zrobię tego, bo bojkotuje ten mem.