PSG i Football Leaks – still a better love story than „Twilight”…

Nie, żebym miał coś przeciwko tytułowi, ale serio, to się robi nudne. Wygląda bowiem na to, że nasze kochane Paris Saint-Germain nie potrafi obyć się bez kontrowersji w żadnym aspekcie działalności klubu. Jeśli idzie o szeroko pojęte finanse, wydaje się, że paryżanie mogliby dawać korepetycje z naciągania zasad każdemu klubowi na świecie. Mimo tego nadal nie udało im się zbudować drużyny, która mogłaby się nawet zbliżyć do finału Ligi Mistrzów, a teraz dochodzą jeszcze oskarżenia o uprzedzenia rasowe przy rekrutacji młodych piłkarzy!

Takie właśnie informacje przedstawił dziś francuski serwis internetowy Mediapart, specjalizujący się w dziennikarstwie śledczym. Według niego, od 2013 roku aż do tegorocznej wiosny polityka pozyskiwania młodych piłkarzy do juniorskich zespołów PSG dyskryminowała mniejszości etniczne, czyli w tym wypadku Bogu ducha winnych dzieciaków.

Wyróżniającym się przykładem niesprawiedliwego systemu funkcjonującego wówczas u mistrza Francji jest przypadek Yanna Gboho, 17-letniego piłkarza Stade Rennais. Według Mediapart, ten jeden z najbardziej utalentowanych francuskich piłkarzy młodego pokolenia jeszcze jako 13-latek miał być odrzucony przez PSG tylko i wyłącznie z powodu swojego koloru skóry. Nie wiem jak Wy, ale mi na samą myśl o tym robi się niedobrze.

Gboho w 2014 roku grał dla juniorskich zespołów FC Rouen, gdzie swoim nieprzeciętnym talentem ściągnął na siebie oczy wszystkich największych szkółek z całego kraju, ze słynnym INF Clairefontaine na czele. Bacznie przyglądał mu się także Serge Fournier, bardzo doświadczony skaut PSG, który w raporcie przyznał mu ocenę „2+”- w praktyce najwyższą z możliwych, jako że 73-latek przez całą swoją karierę nie miał okazji przyznać „jedynki”.

Jak jednak podkreśla Mediaset, ma to być tylko pojedynczy, rzucający się w oczy przykład, igła w stogu siana. Przez te 5 lat takich piłkarzy mogło być setki, o ile nie tysiące! W raportach skautingowych kolumna „pochodzenie” stanowiła równie ważny aspekt oceniania, co jego pozycja na boisku, jego największe zalety i to, czy jest lewo- czy prawonożny. Do wyboru były w niej 4 opcje – francuskie, Maghrebi (czyli arabskie, głównie z północnej Afryki), West Indian (karaibskie) oraz z czarnej Afryki. Jak jednak przyznaje sam Fournier…

Tak, powinno tam pisać białe [zamiast ‘francuskie’]. Tym bardziej, że wszyscy piłkarze, których polecamy, są Francuzami. PSG nie chciało, byśmy ściągali jakichkolwiek piłkarzy z Afryki, gdyż nigdy nie możesz być pewnym ich prawdziwej daty urodzenia.

Mediapart dotarło też do notatek sporządzonych podczas 7-osobwego spotkania z 14 marca 2014 roku. Dotyczyły one właśnie rekrutacji młodych piłkarzy do akademii, a ich autentyczność miała nigdy nie zostać podważona przez klub. Fragment, który Wam przytoczę, ma tyczyć się właśnie Yanna Gboho.

Marc Westerloppe (współpracownik ówczesnego dyrektora sportowego PSG): Nie będziemy wracać już do tej dyskusji, nie chcę zostać kozłem ofiarnym. Z kierunkiem, w jakim podąża ten klub jest problem, potrzeba zbalansować różnorodność. W Paryżu jest za dużo Afrykanów i Karaibczyków.

Saad Ichalalène (jeden z trenerów zespołów młodzieżowych): O jakiej różnorodności mówimy, etnicznej? Kulturowej? Religijnej? Socjalnej? Jeśli chodzi o tą ostatnią, nie ma żadnego problemu.

Bertrand Reuzeau (dyrektor akademii): Musimy znajdować najlepszych piłkarzy na najwyższy poziom, to wszystko..

Westerloppe: Jeśli proces rekrutacji jest otwarty w całym kraju, szkoda znajdować piłkarzy tego samego typu, jakich mamy już w Paryżu, takie jest polecenie zarządu.

Pierre Reynaud (skaut w rejonie Île-de-France): Tylko że to nie jest kwestia narodowości, ale talentu.

Ostatnie zdanie notki sugeruje, że po powyższej wymianie zdań rozpętała się długa, burzliwa dyskusja.

Pozostają tylko dwa pytania. Czy kolejne doniesienia spowodują jakieś zmiany w postępowaniu PSG? No i, czy ktoś w końcu odważy się skrytykować, a co dopiero w jakieś sposób ukarać paryżan? Niestety, ale mam wrażenie, że UEFA tak jak swego czasu Mariusz Pudzianowski uzna, że „to by i tak nic nie dało”…

Autor

Jakub Pietruszewski

Kubsuuu