Thierry Henry może spać spokojnie
Bieżący sezon jest dla AS Monaco beznadziejny. Ekipa z Księstwa zajmuje odległe dziewiętnaste miejsce w tabeli z siedmioma punktami na koncie. Ostatnie zwycięstwo klubu miało miejsce w... pierwszej kolejce. Gra mistrza Francji z sezonu 2016/2017 nie wygląda najlepiej, a jej poprawy w najbliższym czasie spodziewać się nie możemy. Ratować zespół miał Thierry Henry, który został jego szkoleniowcem, lecz zupełnie mu to nie idzie. Zwolnienie? Nic z tych rzeczy!
Legenda Arsenalu miała poprawić grę drużyny, lecz zamiast regularnie wygrywać, odnosi kolejne porażki, które staczają zespół praktycznie na samo dno tabeli. Wczoraj kolejny raz zeszli z boiska pokonani - tym razem katem okazało się Paris Saint-Germian, które rozbiło rywali aż 4:0. Gorsze od drużyny ze stadionu Ludwika II jest jedynie Guingamp, a ustępuje ono Monaco tylko i wyłącznie przez gorszy bilans bramkowy. Okazuje się, że uczestnik tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nie zwolni drugiego szkoleniowca w przeciągu miesiąca. Wadim Wasiljew, wiceprezydent klubu, broni Henry'ego. Według niego Francuz nie ma być strażakiem, który ugasi pożar w klubie, lecz trenerem na lata.
Thierry przyszedł do nas na długoterminowy projekt, a nie na krótki okres. Nie jest strażakiem. Gdybyśmy takiego szukali, zatrudnilibyśmy trenera o innej charakterystyce. Nigdy nie mieliśmy tylu urazów. Brak nam pewności siebie, brak nam szczęścia.
Jakby było mało problemów stricte sportowych, to pojawiły się również problemy z prawem właściciela klubu, Dmitrija Rybołowlewa. Rosyjski multimiliarder na kilka godzin przed rozpoczęciem starcia z Club Brugge w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów został aresztowany w swojej posiadłości pod zarzutem korupcji. Ponadto miał często spotykać się z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Monako, miał fundować mu drogie kolacje oraz prezenty. Współpraca obu panów spowodowała, że handlarz dziełami sztuki, Yves Bouvier, został w 2015 roku oskarżony przez Rybołowlewa za oszustwa oraz zawyżanie cen obrazów. W 2013 roku obywatel Rosji kupił od Szwajcaria dzieło sztuki Leonardo Da Vinci "Zbawiciel Świata" za 127,5 miliona dolarów. A w tym wszystkim jest jeszcze drużyna piłkarska...