PSG nie pogra w ten weekend z powodu protestów
W Polsce mamy problemy z zamieszkami na stadionach? Oczywiście, zdarza się i to nawet ekstremalne przypadki, ale czasem wydaje nam się, że jesteśmy jedynym krajem z takimi problemami. Nic bardziej mylnego! We Francji policja już postanowiła dmuchać na zimne przed sobotnim meczem PSG z Montpellier, a ich obawy są uzasadnione...
We Francji jest ostatnio dosyć gorąco, odbywają się tam protesty pod nazwą "żółte kamizelki". O co chodzi? Otóż planowane jest podwyższenie podatków od sprzedaży oleju napędowego. Ludzie zareagowali na to dość ostro, na ulicach dochodzi do zamieszek, a sprawa jest naprawdę poważna, bo w Marsylii doprowadziły one do śmierci 80-letniej kobiety. Policja stwierdziła, że mecz PSG - Montpellier, będzie meczem podwyższonego ryzyka i może nad nim nie zapanować. W związku z tym złożono wniosek o przełożenie tego spotkania.
PSG miało zagrać z Montpellier w sobotę o godz. 16:00. Na razie nie wiadomo, jaki może być nowy termin tego spotkania. Jeśli faktycznie jest jakieś zagrożenie, to lepiej nie rozgrywać go na siłę. A poza tym - bądźmy szczerzy, nawet gdyby to spotkanie nie zostało w ogóle rozegrane to Paryżanie pewnie nie mieliby nic przeciwko. W końcu mają taką przewagę w lidze, że wygraliby ją nawet, gdyby jeszcze kilka spotkań im przepadło. Potem czeka ich wyjazd do Belgradu na spotkanie Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą, może odpoczynek dobrze im zrobi przed tym spotkaniem, bo Liverpool i Napoli jakoś nie potrafiły wyjść zwycięsko z tego pozornie prostego meczu wyjazdowego.