Bohater z drugiego szeregu. Manchester City w półfinale Carabao Cup!
W ćwierćfinale Pucharu Myszki Miki Carabao Cup Manchester City wyeliminował na King Power Stadium Leicester City. Do awansu podopieczni Pepa Guardioli potrzebowali jednak rzutów karnych.
Składy:
Leicester City: Ward – Simpson, Soyuncu, Maguire, Fuchs – Iborra (61’Albrighton), Choudhury, Ndidi – Ghezzal (53’Maddison), Iheanacho (81’Pereira), Gray
Manchester City: Murić – Walker, Garcia, Otamendi, Zinchenko – Foden, Stones, De Bruyne (71’Gündogan)– Diaz (66’Sterling), Agüero (76’Jesus), Mahrez
Pep Guardiola stworzył na dzisiejsze spotkanie ciekawą mieszankę. Wystawił czołowe postacie swojego zespołu, takich graczy jak Sergio Agüero, Kevin De Bruyne czy Kyle Walker. Obok nich ustawił młodych zawodników „The Citizens” – Brahima Diaza, Phila Fodena czy też Erica Garcię. Ciekawi byliśmy zwłaszcza występu tego ostatniego. Hiszpański stoper ma zaledwie 17 lat! Określany jako wielki talent Garcia mógł dostał od swojego rodaka szansę na udowodnienie tej tezy.
Pierwsza poważna akcja City w tym spotkaniu i od razu gol! W 14 minucie Kevin De Bruyne ograł jak dziecko Hamzę Choudhury’ego, strzelił z dystansu tuż przy krótkim słupku i pokonał Danny’ego Warda. Piękna bramka belgijskiego pomocnika.
Kilka minut później przed świetną szansą stanął odbywający sentymentalną podróż na King Power Stadium Riyad Mahrez. Z bliska uderzył jednak ponad bramką.
Od momentu strzelonej bramki goście uporządkowali grę i przejęli mocniej inicjatywę. Leicester City zaczęło natomiast czyhać na kontry. Jedna z nich mogła zakończyć się bramką dla gospodarzy. Groźną akcję przeprowadził Demarai Gray, który oddał mocny strzał z dystansu. Piłka odbiła się jeszcze od Garcii, czym mogła zmylić Arijaneta Muricia. Ten jednak bardzo przytomnie sparował uderzenie na rzut rożny. Dobra interwencja reprezentanta Kosowa. I na tym możemy zakończyć opis pierwszej połowy. Nie było to może nudne 45 minut, jednak konkretnych sytuacji było jak na lekarstwo.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Manchester City mógł wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Przed świetną szansą stanął Sergio Aguero. Jego strzał odbił jednak Danny Ward.
Leicester szukało swojej szansy, jednak w dużej mierze brakowało konkretów. Jedną z niewielu nadziei gospodarzy były stałe fragmenty gry. Po jednym z nich skuteczną główką mógł popisać się Harry Maguire. Nieczysto odbił jednak piłkę i nici z zagrożenia bramki Muricia. Chwilę później Riyad Mahrez mógł zamknąć to spotkanie. Świetne uderzenie Algierczyka poszybowało minimalnie nad bramką gospodarzy.
Pep Guardiola obawiając się nieco coraz śmielszych poczynań Leicester postanowił wprowadzić na boisko Raheema Sterlinga i Ilkaya Gündogana. Na niewiele się to jednak zdało. W 73 minucie kapitalnym długim podaniem popisał się Wilfried Ndidi. Piłkę w fenomenalny sposób przyjął sobie świeżo wprowadzony Marc Albrighton i strzałem z woleja w długi róg pokonał bramkarza Manchesteru City! 1:1 na King Power Stadium!
Manchester City starał się szybko odpowiedzieć na bramkę gospodarzy. Znów w roli głównej występował Riyad Mahrez. Skrzydłowy chciał sprytnym, delikatnym strzałem pokonać Danny’ego Warda, lecz uderzył minimalnie obok bramki. To nie był dzień Mahreza.
Obie ekipy miały w końcówce jeszcze swoje okazje, jednak żadna nie była na tyle klarowna, aby rozstrzygnąć losy rywalizacji w 90 minut. Doszło zatem do serii rzutów karnych. W niej, niczym Edward Potok, skompromitowali się kompletnie gracze Leicester. Christian Fuchs, James Maddison i Caglar Söyüncü w koncertowy sposób zmarnowali swoje jedenastki. Trzeba jednak oddać co cesarskie bramkarzowi Manchesteru City. Arijanet Murić obronił w bardzo pewnym stylu dwa rzuty karne i to reprezentant Kosowa został bohaterem spotkania. W ekipie przyjezdnych nie popisał się natomiast Raheem Sterling, którego „podcinka” stanie się pewnie pośmiewiskiem kilku najbliższych dni. Był on jednak jedynym graczem „The Citizens”, który zmarnował swoją próbę i to właśnie podopieczni Pepa Guardioli zagrają w półfinale Carabao Cup.
W drugim dzisiejszym meczu doszło do sporej niespodzianki. Grające u siebie Middlesbrough odpadło z występującym na co dzień w League One Burton. Przyjezdni wygrali 1:0, a jedyną bramkę spotkania zdobył Jake Hesketh.