Liga grecka zawieszona z powodu pobicia sędziego
Na boisku sędzia jest nietykalny. Poza nim, niestety ta zasada nie ma żadnego zastosowania... Zwłaszcza kiedy arbiter ma do czynienia z kibicami. Przekonał się o tym Grek Thanasis Tzilos. Został on pobity pod swoim domem i trafił do szpitala z urazami głowy i nóg. Sędzia opuścił już szpital, ale to zdarzenie będzie miało szersze konsekwencje.
To co przydarzyło się Tzilosowi, wzbudziło reakcję wszystkich, greckich sędziów. Postanowili oni zaprotestować i odmówić prowadzenia meczów, w najbliższy weekend. Tym samym władze ligi ligi zostały zmuszone do zawieszenia rozgrywek.
Wyrażamy nasze oburzenie po tchórzliwym ataku na naszego kolegę Thanasisa Tzilosa. Nie pozwolimy tym ludziom dalej próbować nas terroryzować
Takie słowa padły w oficjalnym oświadczeniu sędziów. Trudno im się dziwić. Relacje na linii sędziowie-kibice może i dość często bywają szorstkie, ale pobicia to już kompletna przesada. Zawieszanie ligi ostatnio staje się rzeczą normalną w Grecji. Poprzednio miało to miejsce w marcu, po pamiętnym incydencie z prezesem PAOK-u Saloniki, który wtargnął na boisko z bronią. FIFA swego czasu nawet groziła nawet zawieszenie Greków w prawach członkowskich. Ten kraj chyba powoli staje się piłkarskim stanem umysłu... Ja wiem, że wpływ na to ma wiele czynników, ale przecież tak po prostu nie może być. Grecjo - ogarnij się!