Ozil może zagrać w ojczyźnie
Nie wiem dlaczego, ale Arsenal doświadcza bardzo ciekawej zależności. Jakoś w okolicach zimowego okienka transferowego jego gwiazda zaczyna tracić nieco formę, frustrować się, przez co pojawiają się plotki o jej odejściu. Przecież rok temu identycznie było z Alexisem Sanchezem. Chilijczyk długo walczył o transfer i w końcu go wywalczył. To, że w Manchesterze United gra już jak ostatnia miernota to inna sprawa, mówimy bowiem tylko o podobieństwie sytuacji przed transakcją. Czy Ozila czeka bowiem podobny los? Jeśli chodzi o sam transfer, to pewnie tak, ale według ostatnich informacji raczej nie należy nastawiać się na czołówkę Premier League.
Nie chodzi tu już nawet o to, że Niemiec jest taki szlachetny i nie zamierza przechodzić do zespołu bezpośredniego rywala Arsenalu. Po prostu nikt go nie chce. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Większość ekip z Premier League nie ma jeszcze tak rozwiniętych sekcji esportowych, żeby kontraktować gracza Fortnite. Tak zupełnie na poważnie, pomocnik jest ostatnio w średniej formie i dlatego nikt się o niego nie zabija. Są jednak ekipy, które chętnie zobaczyłyby go w swoich szeregach. Nie tak dawno pisaliśmy o tym, że zainteresowany jest Inter Mediolan, a ten do grona potencjalnych pracodawców miał dołączyć jeszcze klub z ojczyzny Ozila, ale tej prawdziwej, czyli Turcji.
„Bild” podaje, że Niemca chce pozyskać Istanbul Basaksehir. Podobno prezydent klubu miał nawet otwarcie przyznać, że zrobi wszystko, żeby zakupić pomocnika. To rzeczone „wszystko” może nie być konieczne, wystarczą bowiem pieniążki, ale nie małe. Ozil wciąż wart jest ponad 30 milionów euro, a to ogromna sumka jak na ekipę z Turcji. Basaksehir nie należy do najbiedniejszych, ale nie chce mi się wierzyć, że będzie w stanie wydać takie pieniądze, nawet jeśli miałby przybyć za nie Ozil. Jeśli więc chodzi o ten kierunek, kompletnie nie nastawiałbym się na transfer. Niemcowi znacznie bliżej do innych europejskich klubów i na Turcję najprawdopodobniej się nie zdecyduje, bo nikt nie będzie w stanie sobie na niego pozwolić. Proza życia.