Wilczek nigdzie się nie rusza
Liga duńska straszna dla Kamila Wilczka nie jest. Nasz napastnik spisuje się bardzo dobrze w barwach Broendby - zdobywa dużo bramek i jest ważną częścią zespołu. Czy mógłby zatem myśleć o zmianie klubu? Każdy raczej patrzy na to przez pryzmat ofert z innych klubów, a trzeba przyznać, że te która dostał nasz napastnik były... imponujące? No nie bardzo...
Otóż Wilczek miał możliwość odejścia. Jednak, kiedy dostaje się oferty z Korei Południowej (!) oraz Chin (i to z aż 2. ligi) to nie trudno uświadomić sobie, że w tej Danii nie jest tak źle... 30-latek podpisał dziś nowy kontrakt z Broendby - obowiązuje on do końca sezonu 2020/21 i niewykluczone, że wypełni do końca. Może nawet mieć motywację ku temu. Naszemu snajperowi brakuje 24 goli, żeby zostać najlepszym strzelcem w historii swojego klubu. Jeśli pozostanie tam jeszcze przez 2,5 sezonu to całkiem możliwe, że uda mu się tego dokonać.
Broendby aktualnie zajmuje 3. miejsce w lidze duńskiej, a Kamil Wilczek się nie oszczędza - w tym sezonie zdobył już 16 goli. Były napastnik Piasta Gliwice wielką gwiazdą piłki nie był i raczej nigdy nie będzie, ale to naprawdę fajnie brzmi, że znalazł sobie taki klub zagraniczny, w którym może odgrywać istotną rolę. Ostatnio nie cierpimy na deficyt napastników, ale życzę mu jak najlepiej w tej Danii. Niech zdobywa kolejne bramki, a kto wie... Może będzie mu dane pojawić się jeszcze kiedyś w reprezentacji.