Jardim jednak nie dla Chińczyków
Leonardo Jardim pożegnał się z AS Monaco w październiku - powodem były niesatysfakcjonujące, bardzo słabe wyniki. Od tamtego momentu Portugalczyk jest bez pracy. Wydawałoby się, że w najbliższych dniach przyjmie on lukratywną ofertę z Chin, a nie posadę w europejskim zespole. Mistrz Francji z 2017 roku postanowił jednak zmienić swoje plany i w ostateczności zdecydował się nie przechodzić do Dalian Yifang.
Jest to sytuacja, która otwiera furtkę wielu zespołom, które mogą narzekać na brak fachowca w swoich szeregach. Jardim to bardzo dobry trener, który udowodnił to w Monaco. Wielkim osiągnięciem było przerwanie na jeden rok hegemonii PSG na krajowym podwórku (dodatkowo było to pierwsze mistrzostwo Francji dla Monaco od 2000 roku). Jako trener wyszkolił i wypromował wielu młodych piłkarzy, którzy po odejściu z Księstwa zrobili kariery i wzbogacili klub o kilkaset milionów euro. W tej sytuacji wyprzedani zostali wszyscy i gdy nie było komu grać, władze postanowiły się z Portugalczykiem rozstać.
Dziś francuski portal le10sport.com podał informację, że Jardim monitoruje sytuację w dwóch klubach - Milanie i Leicester City. Co najważniejsze, obydwa mają problemy z trenerami i ciężko im będzie w drugiej połowie sezonu spełnić założenia. Co ciekawe, w kontekście Milanu wspominało się jego nazwisko już w grudniu, kiedy drużyna zaczęła notować niechlubną serię spotkań bez gola. Taka decyzja byłaby najlepsza, ponieważ przy obecnym potencjale ofensywnym Milanu i zawodnikach, jacy tam występują, jego styl mógłby się sprawdzić. Pytanie tylko, na ile prawdziwe są doniesienia Francuzów.
Jeżeli faktycznie miałby przenieść się do stolicy Lombardii, to wtedy ten klub nieznacznie zyskałby godność.