Jednak nie będzie wielkiego powrotu Quaresmy
Miał być wielki powrót, miały być sentymenty, miał być finisz kariery w ukochanym klubie, a nie będzie nic. Niedawno wydawało się, że powrót Ricardo Quaresmy do FC Porto jest już pewny i trzeba tylko czekać na potwierdzenie. Teraz okazuje się, że nic takiego się nie stanie. Portugalczyk będzie musiał kontynuować swoją karierę w Turcji.
Wszystko dlatego, że w ekipie "Smoków" nie widzi go trener Sergio Conceicao. Jak podaje "A Bola" 44-latkowi nie podoba się styl gry Quaresmy. Doświadczony piłkarz nie wspomoże więc swojego byłego klubu, w walce o mistrzostwo Portugalii i ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Porto nadal będzie się opierało na nieco młodszych piłkarzach, a Quaresma nadal będzie występował w Besiktasie, gdzie swoją drogą idzie mu całkiem nieźle.
Być może chciał wrócić do Porto, ze względu na to, że był to ważny klub w jego karierze. Nie dziwi mnie jednak to, że do tego transferu nie dojdzie. Styl gry to jedna sprawa, ale czy w ogóle komuś ten transfer był potrzebny? Oczywiście w grę mogły wchodzić sentymenty i chęć powrotu na "stare śmieci". Quaresmie na pewno nie można odmówić też doświadczenia, co mogłoby być przydatne, ale Porto to jednak nie są tylko i wyłącznie nieotrzaskane "młodzieniaszki" i prezentują się całkiem dobrze. A jak wcześniej wspomniałem, Quaresmie w Besiktasie też idzie nieźle, więc świat się nie zawali, z powodu tego, że nie doszło do tego transferu.