Nie żyje pierwszy trener Roberta Lewandowskiego
Zanim Robert Lewandowski trafił pod skrzydła Jurgena Kloppa czy Pepa Guardioli, napastnik reprezentacji Polski w czasach gry dla Varsovii był prowadzony przez Marka Siweckiego. Niestety, dotarła do nas smutna wiadomość. Były szkoleniowiec kapitana naszej kadry zmarł w niedzielny wieczór z powodu choroby nowotworowej. Miał 55 lat.
Pierwsze doniesienia o walce Marka Siweckiego z chorobą dotarły do nas na początku lutego. Nowotwór zaatakował w listopadzie zeszłego roku, aczkolwiek jeszcze wtedy diagnoza nie była jeszcze znana. Wyrok przyszedł po Nowym Roku. To nowotwór o nieznanym punkcie wyjścia z przerzutami do otrzewnej. Rozpoczęto chemioterapię, ale stadium raka było już na tyle zaawansowane, że lekarze mieli związane ręce. Rozpoczęto poszukiwania innej placówki, która mogłaby dać rodzinie nadzieję. Rękę w kierunku swojego trenera wyciągnął nawet Robert Lewandowski, który znalazł kontakt do jednego z lekarzy.
Piłkarski świat nie zapomniał o Marku Siweckim, ale zabrakło czasu. Stan pacjenta pogorszył się w weekend i trudno było wierzyć w pozytywne zakończenie. Informację o śmierci Marka Siweckiego podał Marek Wawrzynowski, dziennikarz portalu "Sportowe Fakty WP".
Robert Lewandowski jest najsłynniejszym wychowankiem Marka Siweckiego, ale nie jedynym. Pod okiem trenera dorastali jeszcze m.in.: Cezary Wilk (Real Saragossa, Deportivo La Coruna, Wisła Kraków) czy obecny trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun.