Lechia gra dalej! - po meczu Górnik - Lechia
Początek zmagań w 1 /4 Pucharu Polski i od razu hit. Tym razem na przeciw siebie stanęły Górnik Zabrze oraz Lechia Gdańsk i z racji tego, że obie drużyny w ostatnim czasie radzą sobie nieźle, to spodziewaliśmy się spotkania na naprawdę dobrym poziomie. Niestety po raz kolejny się przeliczyliśmy i piłkarze zaprezentowali nam poziom jaki co weekend oglądamy w lidze. Ostatecznie po bardzo słabym spotkaniu górą była Lechia, która pokonała Zabrzan 2:0.
Składy:
- Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Koj - Matras, Gvilia (84' Suarez), Ambrosiewicz (59' Baidoo), Mystakidis (Wolsztyński), Jimenez - Angulo
- Lechia: Alomerović - Fila, Augustyn, Nalepa, Mladenović - Łukasik, Kubicki, Makowski - Mak (57' Michalak), Paixao (Żukowski), Sobiech (71' Arak)
Od samego początku gra toczyło się od bramki do bramki, a zespoły tworzyły sobie bardzo dobre okazje. Obie drużyny grały niemal z pominięciem środka pola, co sprawiało, że co chwilę byliśmy pod którąś z bramek. Co z tym szło, zawodnicy mieli dużo znakomitych okazji, na zdobycie bramek, lecz przez pierwsze pół godziny, bez zarzutów spisywali się bramkarze obu drużyn, zatrzymując kolejne ataki rywali. Dla Lechii już po pierwszych 10. minutach trafić mógł Flavio Paixao. na posterunku stał jednak Martin Chudy, który pewnie powstrzymał szarżę Portugalczyka. Po drugiej stronie natomiast, dwie okazje miał Igor Angulo. Górą w starciu z Hiszpanem za każdym razem był jednak Zlatan Alomerović, który bez problemów bronił uderzenia atakującego Zabrzan.
Nic nie trwa jednak w nieskończoność i bramki musiały w końcu paść. W 31. minucie w niepotrzebny drybling wdał się skrzydłowy Górnika, Ioannis Mystakidis, który stracił piłkę na środku boiska, co natychmiast przerodziło się w groźny kontratak. Takich Lechia zazwyczaj nie marnuje i tym razem nie było inaczej. Świetna piłka do Mateusza Maka, który bez chwili zastanowienia hukną z około 25 metrów, nie dając szans bramkarzowi gospodarzy. Po golu dla przyjezdnych gra zdecydowanie zwolniła i znów oglądaliśmy to, co widzimy w każdej kolejce. Zespoły bez pomysłu na grę, podania w aut i mało akcji w ofensywie. Tak w skrócie wyglądał ostatni kwadrans pierwszej odsłony.
Po pierwszej połowie nastąpiła druga, w której. No właśnie, w której nie wydarzyło się zupełnie nic. Piłkarze co prawda próbowali zagrozić, którejkolwiek z bramek, lecz za każdym kończyło się jedynie na próbach. Przez całą połowę obejrzeliśmy zaledwie jedną próbę, co ciekawe zakończyło się bramką. Na 5 minut przed końcem spotkania wynik spotkania podwyższył Tomasz Makowski, lecz nie był to koniec strzelania. W 96' minucie spotkania bramkę honorową dla Górnika po rzucie karnym zdobył Igor Angulo, ustalając tym samym wynik spotkania.
W drugiej połowie gra głównie opierała w środku pola, a oba zespoły nie zamierzały nawet zagrozić którejś z bramek. Ostatecznie po bardzo słabym meczu górą była Lechia, która zapewniła sobie awans do 1/2 finału i spokojnie może oczekiwać na kolejnego rywala.
Górnik Zabrze 1:2 Lechia Gdańsk
0:1 |33' Mak
0:2 |85' Makowski
1:2 | 90+6' Makowski