IFAB wprowadza nowe zasady!
Na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich godzin do mediów wpływały informacje o nowych zasadach, które miałyby obowiązywać od przyszłego sezonu. IFAB, czyli po polsku Międzynarodowa Rada Piłkarska jest organizacją, która odpowiada za przepisy w piłce nożnej. Te dotyczące ogółu zasad zależą właśnie od niej. Niedawno przeprowadziła ona ciekawe reformy, które wejdą w życie od przyszłego sezonu. Przedstawimy Wam tu te najważniejsze, byście nie musieli się za pół roku dziwić, czemu sytuacja na boisku wygląda tak dziwnie i sędzia na to pozwala.
Pierwszą kwestią są zmiany. Od nowego sezonu zawodnik zmieniany, no chyba, że jest bramkarzem Chelsea i odmówi roszady, będzie musiał zejść za najbliższą linię boiska. Do tej pory panowała dowolność, rzadko kiedy zawodnik schodził z innej strony, niż tej od ławki rezerwowych. Działo się tak głównie po kontuzjach. Teraz zawodnicy będą mieli taki obowiązek, by nie marnować czasu.
Ciekawą zmianą jest też postrzeganie tak zwanego "przypadkowego" zagrania ręką. Do tej pory, jeśli sędzia uznał, że zawodnik dotknął piłkę swoim przeszczepem nieumyślnie, a ta później wpadła do bramki, gol mógł być uznany. Teraz kategorycznie nie będą one uznawane, co momentami może być jednak niesprawiedliwe dla drużyny atakującej. Nie jest to z pewnością przepis bez wad.
Obecnie w momencie wykonywania rzutu karnego bramkarz ma obowiązek znajdowania się na linii. Musi stać obiema stopami na niej. Oczywiście, golkiperzy często cwaniakują i wychodzą przed nią, kiedy arbiter nie widzi, ale nie jest to takie proste. Od nowego sezonu będą mieli obowiązek trzymania już tylko jednej nogi na niej, co zdecydowanie ułatwi im wychodzenie do piłki. Sprytni i zwinni bramkarze wiele zyskają na tym przepisie.
Ostatnią istotną zmianą jest kwestia ustawiania muru przy rzutach wolnych. Od przyszłych rozgrywek będzie mógł on się składać już tylko z zawodników drużyny broniącej. Na tę chwilę często wciskają się tam jeszcze napastnicy, by rozbić konstrukcję rywali. Nie będą mogli już tego robić, co znacznie ułatwi życie bramkarzom, choć zawsze istnieje szansa, że to kolega z drużyny spartaczy sprawę i się wychyli.
Uważam, że większość tych przepisów powinna wyjścia na dobre. Nie zgadzam się jedynie z tą ręką, ponieważ jest to zagrywka na niekorzyść drużyny atakującej, a zasady powinny przecież promować ofensywy futbol. Spore ułatwienia dostali bramkarze, ale bez obaw, to wcale nie oznacza, że wszystkie spotkania będą kończyły się bezbramkowym remisem. Przecież Arsenal na pewno nie zachowa czystego konta.