Długo oczekiwana zmiana w reprezentacji Niemiec
Pamiętacie jeszcze ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata w Rosji, kiedy Polacy niezbyt przejmowali się odpadnięciem już w fazie grupowej, bo tego samego dokonał nasz sąsiad? Od tamtego momentu minęło już kilka miesięcy, a selekcjoner Joachim Löw stwierdził, że przyszedł czas na zmiany. Takim oto sposobem z drużyną narodową pożegnała się trójka z Bayernu, która przez lata stanowiła o sile naszego zachodniego sąsiada. Po kilku latach zmagań, Joachim Löw zdecydował się na rezygnację z usług Matsa Hummelsa, Jerome'a Boatenga oraz Thomasa Mullera. Co prawda trudno sobie wyobrazić reprezentację Niemiec bez tych panów, ale już niebawem będziemy musieli przyzwyczaić się do tego widoku.
Jak się okazuje, nie jest to jedyna bardzo ważna, a zarazem niezwykle ciekawa zmiana w niemieckiej drużynie narodowej. Bezapelacyjnie numerem jeden w bramce Niemiec w ostatnich latach był Manuel Neuer. W sumie nie ma co się dziwić. Golkiper Bayernu Monachium niejednokrotnie udowadniał, że jest w ścisłej czołówce najlepszych bramkarzy na świecie i miejsca w reprezentacji raczej nie odda. Oczywiście nic nie trwa wiecznie i w końcu musiał pojawić się ktoś, kto wyprowadzi 32-latka z błędu. Bez dwóch zdań jest nim inny niemiecki golkiper, tyle że występujący na co dzień w Barcelonie, a mianowicie Marc-Andre Ter Stegen. Tego pana też z pewnością kojarzycie. Trudno go nie znać, jeśli swoimi paradami co weekend podbija internet, niejednokrotnie ratując swoją drużynę przed stratą punktów.
Od kilku sezonów 26-latek jest podstawowym bramkarzem "Dumy Katalonii", a także najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji w całej LaLidze. Do szczęścia brakowało mu jednak jednej rzeczy. Numeru jeden w bramce reprezentacji Niemiec. Przez ostatnie lata, miejsca w składzie nie dał sobie wydrzeć Manuel Neuer, lecz wiele wskazuje na to, że w końcu dojdzie do długo oczekiwanej zmiany. W zbliżających się wielkimi krokami Eliminacjach do Mistrzostw Europy podstawowym golkiperem reprezentacji Niemiec ma być właśnie Ter Stegen. W końcu dokonało się to, na co wszyscy czekali. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zawodnik Barcelony w obecnej dyspozycji jest kilkukrotnie lepszy od swojego kolegi i już od dawna bluza z numerem jeden powinna należeć do niego. Choć na ten moment czekaliśmy długo, to w końcu się doczekaliśmy i już niebawem będziemy mogli oglądać Ter Stegena, nie tylko w barwach "Dumy Katalonii.