Miedź górą w wiejskim El Clasico
Lechia gra dalej, Jagiellonia również, no i jeszcze Raków, który dość sensacyjnie rozprawił się z Legią Warszawa. Miejsce w półfinale pozostało tylko jedno, a kandydatów do niego było aż dwóch. Takim oto sposobem po dwóch stronach boiska naprzeciw siebie stanęli piłkarze Puszczy Niepołomice oraz Miedzi Legnica, którzy w czwartkowe popołudnie stoczyli walkę na krew i życie. Po dość słabym, wolnym i niczym niewyróżniającym się spotkaniu górą byli przyjezdni, którzy zwycięstwem 1:0 zapewnili sobie awans do półfinału Pucharu Polski.
Składy:
Puszcza: Mleczko - Bartkow, Stawarczyk, Stępień, Mikołajczyk - Sfefanik (62' Orłowski), Nowak, Kotwica, Żytek, Szczepaniak - Tomalski (73' Bąk)
Miedź: Kanibolotsky - Milijković, Musa, Żyro - Fernandez, Augustyniak, Pikk (67' Camara), Ojamaa - Forsell (88' Szczepaniak), Santana, Piasecki
Czwartek, godziny popołudniowe i polskie El Clasico. Lepiej spędzonego czwartku nie było można sobie wymarzyć, tym bardziej, że naprzeciw siebie stanęły mocarna Puszcza oraz jeszcze większa Miedź, a wszystko to w jakiejś wsi pod Krakowem. Śmieszki, śmieszkami, ale po ostatnim spotkaniu Miedzi, w którym rozprawiła się z Lechem miałem nadzieję, że tu również zaprezentują coś ciekawego. Tym bardziej, że na rywala wyszli naprawdę silnym składem, a odpowiedzialny za bombardowanie bramki strzeżonej przez Miłosza Mleczko był nie kto inny, jak Petteri Forsell. Fin na zaprezentowanie swoich umiejętności strzeleckich, nie kazał czekać długo, gdyż już w 2. minucie spotkania, po uderzeniu z rzutu wolnego umieścił piłkę w siatce. Choć zabrzmi to dość dziwnie, to muszę stwierdzić, że w pierwszej połowie to byłoby na tyle. Poza próbami Rafała Augustyniaka oraz Fabiana Piaseckiego nie obejrzeliśmy nic ciekawego. Oba zespoły miały ogromne problemy z rozegraniem piłki i zdobyciem środka pola, co z tym idzie, zamiast spotkania na jakimkolwiek poziomie, dostaliśmy kopaninę na wsi.
Niestety nie był to koniec. Oglądając pierwszą połowę, myślałem, że gorzej być już nie może... A jednak! Przez całą drugą odsłonę jedyne co mogliśmy podziwiać, to klepanie w środku pola, bez jakiejkolwiek chęci podejścia pod pole karne przeciwnika. Oczy krwawiły coraz bardziej, a piłkarze jakby nigdy nic podawali sobie piłeczkę na środku boiska, od czasu do czasu wykonując jakiś przerzut, po chwili skasowany faulem, którejś z defensyw. W taki właśnie sposób prezentowała się nie tylko druga odsłona, ale i cały mecz. Ostatecznie gol Petteriego Forsella strzelony w pierwszych minutach spotkania, wystarczył do awansu i w półfinale zameldowała się Miedź Legnica.
Puszcza Niepołomice 0:1 Miedź Legnica
0:1 |2' Forsell