''Łabędzie'' i ''Wilki'' dały popalić Manchesterom
W obecnej stawce ćwierćfinalistów FA Cup, nie ma wątpliwości, że to dwie drużyny z Manchesteru są faworytami tych rozgrywek. Obie przystąpiły do rywalizacji w sobotę. Manchester City miał pozornie łatwe zadanie. Musiał zmierzyć się z drugoligowym Swansea i wydawał się oczywistym faworytem tego meczu. Manchester United miał o wiele trudniej, bo musiał zagrać na wyjeździe z Wolverhampton, a stadion "Wilków" to miejsce, gdzie spełniają się najbardziej koszmarne sny, drużyn z czołówki Premier League. Jak im poszło? Zapraszam na małe "sprawozdanie" z tych spotkań i zbiór najciekawszych komentarzy internautów.
Swansea - Manchester City 2:3 (2:0) (Grimes 20'-karny, Celina 29' - B. Silva 69', Nordfeldt 78'-samobój, Aguero 88')
Składy:
- Swansea: Nordfeldt – Roberts, Van Der Hoorn, Carter-Vickers, Grimes – Byers (75. John), Fulton (87. Harries) – Dyer (62. Asoro), Celina, Routledge – James
- Manchester City: Ederson – Walker, Otamendi, Laporte, Delph (60. Zinchenko) – B. Silva, Gündogan, D. Silva – Mahrez (66. Agüero), Jesus, Sané (60. Sterling)
Mimo tego, że goście byli oczywistym faworytem tego meczu, to w pierwszej połowie przeżyli prawdziwie piekło. Swansea grało bardzo ładne, składne akcje i zasłużenie wyszło na prowadzenie 2:0. Niektórzy dali się porwać boiskowym wydarzeniom i liczyli na to, że sen o Kopciuszku się spełni (przytoczyłbym w tym miejscu bajkę o brzydkim kaczątku, ale przecież to już są "Łabędzie")
Nie brakowało też sympatyków "The Citizens", którzy potrafili skomentować wydarzenia boiskowe w oryginalny sposób
W drugiej połowie zespół Guardioli pokazał swoją wielkość, ale... Kontrowersji nie zabrakło. Najpierw rzut karny, przy którym sędzia prawdopodobnie popełnił błąd, bo Raheem Sterling symulował. Wówczas po pechowej interwencji Kristoffera Nordfeldta, Manchester City wyrównał. Zwycięstwo przyszło po bramce Sergio Aguero... która nie powinna być uznana, bo Argentyńczyk był na spalonym. Sędzia Andre Marriner nie zyskał sobie fanów dzisiejszym spotkaniem...
Po tym wszystkim warto pochylić się nad tematem, który jest gorący w świecie piłki już od dawna, czyli VAR, którego w dzisiejszym meczu nie było...
Po meczu, internet obiegły cytaty wypowiedzi pomeczowej trenera Manchesteru City, Pepa Guardioli. Mimo zwycięstwa swojej drużyny, on również uważa, że system powtórek wideo powinien funkcjonować w dzisiejszym spotkaniu i nie jest zadowolony, że jego podopieczni wygrali w taki sposób.
Na koniec jeszcze coś przyjemniejszego. Świetny mecz zagrał bramkarz gospodarzy. W internecie nie zabrakło dla niego pochwał.
Wolverhampton - Manchester United 2:1 (0:0) (Jimenez 70', Jota 76' - Rashford 90+5')
Składy:
- Wolverhampton: Ruddy – Saïss, Coady, Boly – Doherty, Dendoncker, Rúben Neves, Moutinho, J. Castro – Diogo Jota (87. Traore), Jiménez (90+5. Costa)
- Manchester United: Romero – Dalot, Smalling, Lindelöf, Shaw – A. Herrera (71. Pereira), N. Matić (86. Mata), P. Pogba – Lingard (87. McTominay), Rashford, Martial
Przyszedł wreszcie czas na hitowe starcie ćwierćfinału Pucharu Anglii. Stadion "Wilków" zgodnie z przewidywaniami nie był łatwy do zdobycia dla "Czerwonych Diabłów" od początku meczu. Mecz jednak okazał się dość nudny i rozczarowujący. W pierwszej połowie wydarzyło się niewiele. W drugiej zaczęła być widoczna dominacja gospodarzy. Można było spotkać wiele pozytywnych opinii o ich grze.
Ratunkiem dla "Czerwonych Diabłów" wielokrotnie był ich bramkarz, Sergio Romero. Na co dzień jest on zmiennikiem Davida de Gei. Dzisiaj wystąpił od początku i zebrał wiele pochwał. Był nazywany "najlepszym rezerwowym bramkarzem" i porównywany do hiszpańskiego golkipera, który jest nr 1 w bramce Manchesteru United.
Pochwały dla "Wilków" w końcu jednak przekuły się w korzystny wynik. Najpierw do bramki trafił Raul Jimenez, a potem Diogo Jota. Gospodarze absolutnie zasłużenie wyszli na prowadzenie 2:0. O wiele większe kontrowersje niż słuszność wyniku wzbudziła sytuacja z Victorem Lindelofem, który po użyciu systemu VAR, obejrzał nie czerwoną, a żółtą kartkę. Sędzia Martin Atkinson skorzystał z dóbr techniki, ale czy zrobił to dobrze. Według wielu internautów, nie.
Poza tym, niektórym nie podobała się przerwa na podjęcie decyzji w tej sprawie. VAR nadal nie działa wystarczająco szybko.
W końcówce, bramkę dla Manchesteru United zdobył jeszcze Marcus Rashford, jeden z lepszych zawodników gości w dzisiejszym meczu, ale było już za późno, żeby nawiązać walkę o awans. "Wilki" znów odprawiły z kwitkiem rywala z ligowego TOP 6
Tym samym w grze pozostała nam już tylko jedna drużyna z Manchesteru. I wobec braku lokalnych rywali, Manchester City wydaje się absolutnym faworytem rozgrywek. O finałowych derbach Manchesteru możemy zapomnieć. Za to zawodnicy Pepa Guardioli nie muszą zapominać o wygraniu 4 trofeów w tym sezonie. Trzeba jednak tonować nastroje, bo walka na kilku frontach wiele kosztuje. Z kolei "Czerwone diabły" powinny położyć teraz nacisk na Ligę Mistrzów, gdzie czeka ich ciężka przeprawa z Barceloną i na Premier League, żeby zapewnić sobie miejsce w elicie, na kolejny sezon. Niektórzy uważają, że metody Ole Gunnara Solskjeara przestały działać.
Norweg z pewnością nie ma jeszcze wielkiego doświadczenia trenerskiego i być może nie jest właściwym kandydatem do prowadzenia drużyny w przyszłym sezonie. Ja preferuję spokojnie poczekać na koniec sezonu i decyzje, które później zapadną. Przygoda z Pucharem Anglii się zakończyła, ale sezon nie. Trudno już teraz liczyć na zakończenie go z trofeum, ale na jakieś miłe akcenty już tak.