Henry jeszcze potrenuje
Wydawało się, że Thierry Henry, który przecież był świetnym piłkarzem i jeszcze do tego wypłynął spod skrzydeł Roberto Martineza, powinien być dobrym menedżerem. No i mieliśmy rację. Wydawało nam się. Henry okazał się koszmarnym menedżerem, a głosy dochodzące z szatni tylko go kompromitowały. Mogliśmy jednak przypuszczać, że i tak prędzej czy później ktoś się po niego zgłosi. No i tu serio mieliśmy rację, bo zgłosił się.
Kto? Belgijskie media podają, że chodzi o Anderlecht. "Fiołki" niedawno zwolniły trenera i poszukują kogoś, kto będzie mógł to stanowisko objąć. Henry cieszy się w Belgii dużym szacunkiem, ze względu na to, co osiągnął z reprezentacją, więc nikt tam nie będzie przejmował się jego blamażem w Monaco. Ten z kolei na pewno ma wpływ na to, że nie chcą Francuza kluby z innych krajów europejskich, więc Anderlecht nie będzie miał w ogóle konkurencji.
Myślę, że to dobry pomysł dla obydwu stron. Anderlecht jest zespołem, który różni się znacznie pod względem charakteru od Monaco i wydaje się, że tutaj Francuz powinien sobie poradzić. "Fiołki" zyskają za to sensownego menedżera, więc nie widzę przeszkód, by ostatecznie nie doszło do zakontraktowania. Co ciekawe, nie zgadzają się ze mną kibice Anderlechtu, którzy grzecznie za takiego menedżera dziękują.
— Elisha Benkoski (@elishabenko) 26 kwietnia 2019