Yaya Toure mówi ''stop''
Już rok temu, kiedy Yaya Toure ogłaszał swoje odejście z Manchesteru City, mówiło się, że to może być koniec jego kariery. Iworyjski pomocnik postanowił wówczas poczekać jednak na to, czy znajdzie sobie jeszcze jakieś miejsce, w futbolu. Liczył, że zainteresują się nim jeszcze inne kluby Premier League, choćby te z dolnej części tabeli. Tym miejscem okazał się jednak grecki Olympiacos. Ale przygoda w tym klubie pokazała, że jednak trzeba powiedzieć "Kończ waść, wstydu oszczędź!".
We wrześniu ubiegłego roku, Yaya Toure powrócił do drużyny, w barwach której występował już w latach 2005-2006. Wówczas była to dla niego trampolina do wielkiej kariery. Drugi pobyt okazał się zdecydowanie mniej udany i ostatecznie doprowadził do jej końca. 35-latek zaliczył tylko 5 występów, we wszystkich rozgrywkach, w których uzbierał łącznie 222 minuty. Efektem braku przydatności piłkarza, było to, że już w grudniu rozwiązano z nim kontrakt i do tej pory pozostawał bez klubu.
Teraz stwierdził, że nie ma już sensu kontynuować tej kariery na siłę. Trzeba przyznać, że trochę smutny koniec spotyka tego utytułowanego piłkarza. Jednak całą karierę miał wystarczająco dobrą, żeby pamiętać go z innych rzeczy, niż drugi pobyt w Olympiacosie. Yaya Toure będzie bardzo dobrze pamiętany zwłaszcza w Afryce, bo jest zdecydowanie jednym z najlepszych piłkarzy pochodzących z tego kontynentu. Jego osiągnięcia w barwach Barcelony i Manchesteru City czynią go legendą w skali światowej. Zatem, na sam koniec, wypada tylko ładnie podziękować i pogratulować tak pięknej kariery.
@YayaToure has announced his retirement from football
— 138.com (@138BET) 10 maja 2019
Premier League: 🏆🏆🏆
FA Cup: 🏆
League Cup: 🏆🏆
Community Shield: 🏆
La Liga: 🏆🏆
Copa Del Ray: 🏆
Champions League: 🏆
UEFA Super Cup: 🏆
FIFA Club World Cup: 🏆
African Cup of Nations: 🏆
Footballing Legend 🙌 pic.twitter.com/kLgwoLeZyD