Kolejne spiny z Carrasco: zawieszenie i krytyka ze strony kolegi
Yannick Carrasco bardzo chce wrócić do Europy. To wiadomo nie od dziś, skok na kasę może udał się pod względem finansowym, ale tylko pod takim. Belg nie ukrywa, że ma głęboko gdzieś Chiny, ligę chińską i swoich chińskich kolegów, a teraz narobił sobie kolejnych problemów.
Kilka miesięcy temu Carrasco żalił się w mediach, że chce wrócić na Stary Kontynent, lecz jego klub - Dalian Yifang - sprzeciwił się takiemu ruchowi. Miał do tego prawo, chociaż zrozumiałe, że piłkarzowi mogło się to nie spodobać. Powinien jednak wykonywać swoje obowiązki tak dobrze, jak tylko potrafi, bo w końcu każdy zawodnik (nawet waszego ulubionego klubu) jest tylko i wyłącznie jego pracownikiem. Dostaje furę siana, więc niech pracuje - proste, ma umowę. Carrasco jednak ma inny punkt widzenia na życie, co poskutkowało zepsuciem atmosfery w drużynie, kolejna inbą i zawieszeniem.
Dalian Yifang poinformował, że 25-latek został zawieszony w treningach i musi przeprosić kolegów z drużyny za swoje zachowanie. Żadna indywidualność nie będzie ponad drużyną - napisano w oświadczeniu. Co zrobiła nasza gwiazda? Pojechała na zgrupowanie reprezentacji, a podczas powrotu spóźnił się jej samolot, przez co ominęła mecz z Hebei China Fortune oraz jeden z treningów. Pech? Może, ale nikt nie bronił mu wrócić do klubu szybciej, bo Carrasco zdecydowanie miał taką możliwość... Zresztą bardzo jednoznaczny obraz na całą sprawę rzucił jeden z zawodników chińskiego klubu, bramkarz Ziqian Yu:
Jesteś gwiazdą i grasz dobrze, ale nie możesz wygrać meczu sam. Kiedy graliśmy z Shanghai Greenland Shenhua celowo dostałeś czwartą kartkę w sezonie, żeby nie zagrać z Shanghai SIPG i szybciej wrócić do Europy. Kiedy graliśmy z Hebei China Fortune, powiedziałeś klubowi, że twój samolot się spóźnił. Gdybyś wrócił dzień wcześniej, jakbyś mógł się spóźnić?
Teraz jesteś z powrotem, ale na treningu nawet się nie poruszasz. Gdy gramy gierki kontrolne, ty tylko stoisz na boisku, nie atakujesz, nie bronisz. Atmosfera w zespole została zrujnowana, a dla profesjonalnego piłkarza treningi oraz mecze są równie ważne co życie.
Nie ma znaczenia, jak ważną jest postacią, nie może stać ponad zespołem. Mam nadzieję, że będziemy mogli pożegnać cię w miły sposób tak samo, jak przywitaliśmy cię na początku.
Napisał na chińskim portalu społecznościowym Weibo 34-letni bramkarz, któremu trochę puściły nerwy. Fajny obraz Europejczyka, fajny obraz NAS zafundował w Chinach Carrasco, prawda? W każdym razie najbardziej zainteresowanym klubem (chociaż nie ma żadnego punktu odniesienia) jest Arsenal, kiedyś przewinął się tylko Bayern, ale na przewinięciu się skończyło. Gdzie wróci były skrzydłowy Atletico i Monaco?