Widzew zaszaleje na rynku. W planach ekstraklasowe nazwiska
Założony przez Widzew Łódź cel o nazwie "wstać z kolan" wydaje się zmierzać w dobrym kierunku. Zmiany w zarządzie, zmiany na ławce trenerskiej i co najważniejsze zmiany w kadrze - to właśnie ten ostatni z czynników będzie miał największy wpływ na walkę o awans.
Pierwsze wzmocnienia Widzewa podczas letniego okienka transferowego najzwyczajniej w świecie rozwaliły system. Nowym zawodnikiem Łodzian został Marcin Robak, który przez ostatnie kilka lat był czołowym napastnikiem Lotto Ekstraklasy. Doświadczony atakujący pomimo 36 lat na karku, wciąż bez najmniejszych problemów radziłby sobie w najwyższej polskiej lidze rozgrywkowej, lecz po tygodniach spekulacji i łączeniu go z wieloma klubami ostatecznie wybrał ten z II ligi. Były zawodnik Śląska Wrocław nie ukrywa, że jego głównym celem będzie poprowadzenie łodzian do Fortuna 1 Ligi. I trzeba się z tym w stu procentach zgodzić. Zawodnik, który sezon w sezon kręcił się przy pułapie 20 goli w Lotto Ekstraklasie nie ma prawa zawieść dwa poziomy niżej i w rozgrywkach 2019/20 znów możemy doświadczyć dominacji ze strony Marcina.
Możdżeń w Łodzi rzeczywiście jutro się pojawi, ale nie na treningu. Raczej rozmowa o projekcie pod nazwą Widzew.
— Łukasz Grabowski (@elgrabowski) July 7, 2019
O jego dyspozycji w dużej mierze będą decydować koledzy z linii pomocy, a zarząd Widzewa robi wszystko, aby swojej gwieździe zapewnić jak najlepsze warunki. O zainteresowaniu piłkarzami Lotto Ekstraklasy ze strony łodzian słychać nie od dziś, a najłatwiejszym kąskiem są ci, którzy pomimo znakomitych umiejętności nie są w stanie przebić się do podstawowych jedenastek swoich drużyn. W poprzednim sezonie był to Łukasz Wolsztyński, który do Widzewa trafił z Górnika Zabrze, a na jednym tego typu wybryku z pewnością się nie skończy. Aczkolwiek patrząc na plany II-ligowca nie jest pewien, czy należy nazywać to wybrykiem, gdyż lada moment w Łodzi może wylądować aż trzech graczy z niedaleką przeszłością w Ekstraklasie.
Jakiś czas temu "Gazeta Wyborcza" podała informację na temat Łukasza Trałki. Były zawodnik Lecha Poznań miał odbywać z łódzkim klubem treningi, lecz od tamtego czasu sprawa nieco ucichła. Nie oznacza to jednak, że jego ewentualna gra w Widzewie jest rozdziałem zamkniętym, gdyż doświadczony pomocnik wciąż pozostaje bez klubu, a spośród zespołów z niższych lig najkonkretniej prezentuje się właśnie Widzew. Obszerne plany łodzian z pewnością zachęcą kolejnych graczy, jak chociażby Sebastiana Rudola czy Mateusza Możdżenia. Były zawodnik Pogoni Szczecin w ostatnim czasie występował w lidze rumuńskiej, lecz jego przygoda zakończyła się nieco szybciej niż sam oczekiwał i teraz zamierza powrócić do Polski. Podobną drogę może obrać również Mateusz Możdżeń. Były zawodnik Korony Kielce, po transferze do Zagłębia Sosnowiec zameldował się w Fortuna 1 Lidze, lecz pomimo różnicy klas, to właśnie Widzew jest klubem, który dla 28-latka jest znacznie bardziej atrakcyjniejszy.
Z taką ekipą dominacja II ligi nie powinna sprawić najmniejszych problemów, a w grę raczej nie wejdzie seria remisów. Jeśli wszystkie spekulacje staną się faktem, to Widzew będzie dysponował kadrą na poziomie ligi wyżej, a wypisanie się z walki o awans do Fortuna 1 Ligi będzie nie tylko ciosem drużyny, ale również zarządu.