Michał Pazdan nigdzie się nie rusza!
Wystarczyło zaledwie pół roku spędzone w Turcji, aby Michał Pazdan znalazł się na celowniku połowy tamtejszej ligi. Stoper Ankaragücü pomimo zainteresowania ze strony Genclerbirligi Ankara nie zdecydował się na transfer i ze swoim dotychczasowym klubem podpisze nowy kontrakt.
Problemy Michała Pazdana zakończone przeprowadzką nad Bosfor rozpoczęły się zaraz po bardzo nieudanych Mistrzostwach Świata w Rosji. Reprezentant Polski bardzo długo wracał do pełni formy, w międzyczasie stając się dopiero czwartym kandydatem do gry w pierwszym składzie ówczesnego mistrza Polski. Szkoleniowiec Ricardo Sa Pinto, nie zamierzał korzystać z usług Pazdana i zdecydowanie bardziej cenił sobie osoby Artura Jędrzejczyka, Williama Remy czy Mateusza Wieteski. To skłoniło reprezentanta Polski do jak najszybszej ucieczki z Warszawy i przeniesienia się za granicę. Po byłego zawodnika Jagiellonii Białystok oraz Górnika Zabrze zgłosiło się tureckie Ankaragücü, które z miejsca zapewniło mu miejsce w pierwszym składzie.
Nie wszystko było jednak tak kolorowe, jak wyglądało z zewnątrz. Z informacji dochodzącym z tamtych stron wynikało, że klub z Ankary zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi i nie wypłaca wynagrodzeń. Taką informacją na Twitterze podzielił się między innymi Thibaut Moulin, w przeszłości występujący w Legii Warszawa. Ponadto z turecką drużyną pożegnała się znaczna część zawodników, którzy ze względu na niewypłacalność Ankaragücü, zdecydowali się na jak najszybszą ucieczkę z Ankary. Taką drogą nie poszedł jednak Michał Pazdan, który mimo wszystko nie mógł narzekać na oferty. Reprezentantem Polski interesowało się pół ligi, z beniaminkiem SuperLigi, Genclerbirligi na czele. Transfer do drugiego klubu z Ankary wydawał się bardzo prawdopodobny, lecz w ostatnich dniach doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji - poinformował dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Piotr Wołosik.
@THeurtaux_75 on est dans le meme bateau frero ... on attend 💴 🤷🏻♂️😁
— Moulin Thibault (@thib_mou) July 3, 2019
Były zawodnik Legii Warszawa ma podpisać z Ankaragücü nowy kontrakt, dostając przy tym ogromną podwyżkę. Decyzja ze strony klubu nie tyle dziwna, co bardzo ryzykowna. Klub co prawda powoli wychodzi na prostą, a wszystkie zaległości zostały uregulowane, lecz w razie powtarzającej się sytuacji, nie będzie już tak ciekawie. Taka jest jednak liga turecka, tam się żyje wedle zasady - na przypale albo wcale, a Ankaragücü zrobi wszystko, by zatrzymać swoją gwiazdę w Ankarze.
Bitwę o Michała Pazdana wygrało...Ankaragucu. Polak, który w poprzednim sezonie mocno pomógł temu klubowi w utrzymaniu,przedłuży kontrakt.W nagrodę super podwyżka.Obrońca reprezentacji tygodniami,mocno kuszony był przez beniaminka z Ankary–Genclerbirligi oraz inne kluby SuperLig.
— Piotr Wołosik (@PiotrWolosik) July 15, 2019