OFICJALNIE: Bojan Krkić znalazł nowy klub!
Niekoniecznie wszystko poszło w karierze Bojana Krkicia dobrze. Niekoniecznie wszystko ma się udało - choć mówiono, że ma ogromny talent. Hiszpan serbskiego pochodzenia skończy w przyszłym roku 30 lat, a po odejściach (w różnej formie - wypożyczeń i definitywnych) z Barcelony zaliczał takie kluby jak Roma, Milan, Ajax, Stoke City, Mainz, Deportivo Alaves... aż znalazł się dziś w Kanadzie...
...gdzie trafia do Montreal Impact. Tak, do tego superśmiesznego Montreal Impact od czwartej gęstości czy czegoś tam jeszcze.
Bienvenue @BoKrkic!
— Impact de Montréal (@impactmontreal) August 7, 2019
📰>> https://t.co/CqjBMJJt6m#IMFC #AllezMTL pic.twitter.com/zCf4ZScrcJ
Looking forward to seeing you all tonight at the Stade Saputo!! 😉#IMFC #AllezMTL https://t.co/1AAE4chCq0
— Bojan Krkic (@BoKrkic) August 7, 2019
Bojan przede wszystkim zmienia kluby jak rękawiczki z jednego prostego powodu - radzi sobie albo nieprzekonująco, albo słabo. Spośród wszystkich klubów w swojej karierze dwucyfrowe wyniki w zdobyczach bramkowych wykręcił jedynie w Barcelonie (drużynie B i pierwszej drużynie) oraz w Stoke. Często było też tak, że spędzał tylko po jednym sezonie lub jednej rundzie w danym klubie, w którym miał się akurat odkuć. Mówiono o nim ''drugi Messi'' - a tymczasem potrafił on zdradzać w rozmowach, że przygniotła go presja (choćby w przypadku EURO 2008 i wyjazdu na nie - opowiadał "Guardianowi" o swoich stanach lękowych, o tym, jak panikował przed debiutem w reprezentacji). Mówił, jak to wyglądało z perspektywy 19-latka, kiedy w 2007 roku zaczęto się na niego nakręcać.
Dziś ta kariera jest niby jeszcze do odratowania, ale już nie w największych klubach. Dlatego znalazł się w Montrealu. Impact to istotnie jest, ale z brutalną odmianą rzeczywistości.