Kolejni zainteresowani Riberym
Wciąż czekamy na to, gdzie w latach swojej piłkarskiej starości zakotwiczy Franck Ribery. Mamy już sierpień i choć chętnych na jego usługi nie brakuje, to nowego klubu wciąż oficjalnie nie ma. Francuz miał podobno wybrać się do Arabii Saudyjskiej, razem z paroma innymi kopaczami, ale wtedy pojawiło się holendersko-rosyjskie zainteresowanie.
Trochę zabawne jest to, że Ribery'ego chciałby u siebie Marc van Bommel, trener PSV Eindhoven. Oczywiście w pełni rozumiem takie zainteresowanie od logicznej strony, bo w końcu Eredivisie do europejskiego topu nie należy, a 36-latek wciąż ma określoną jakość i doświadczenie (również w fochach), które na zawsze pozostanie bezcenne. Poza tym obaj panowie doskonale się znają, bo jeszcze parę sezonów temu wspólnie reprezentowali barwy Bayernu Monachium. Śmieszne (w sympatyczny sposób) jest jednak to, że z PSV poważnie łączono Arjena Robbena, który paręnaście lat temu właśnie stamtąd wypłynął na szerokie wody. Holender zakończył jednak swoją karierę, więc w Eindhoven najwyraźniej stwierdzili, że wezmą do siebie drugiego "emeryta" z Bawarii!
PSV nie jest jedyną opcją Ribery'ego. W swoich szeregach chciałyby go widzieć również kluby z Rosji, a konkretnie Krasnodar i Lokomotiv Moskwa. Podobno ma istnieć już jakiś kontakt między Francuzem a europejskim Wschodem, chociaż i tak najlepszą rozkminę zarzucił dziennik "Tageszeitung". Na swoim łamach zaczął się bowiem zastanawiać, czy 36-latek nie wróciłby czasem do Bayernu, skoro poważnej kontuzji nabawił się Leroy Sane... Była to oczywiście luźna spekulacja, ale uśmiech na mojej twarzy i tak wywołała.