Footroll w terenie - Widzew kontra Legia, czyli: RTS-ie, wracaj do Ekstraklasy!
Mrozy idą, proszę państwa… temperatura na poziomie 7 stopni Celsjusza w dzień, 2 stopnie w nocy… do tego trzeba się przyzwyczajać. Ale czy cokolwiek zatrzyma kibiców Widzewa? Nie, jeśli do Łodzi przyjeżdża ich odwieczny wielki rywal – Legia Warszawa. Po raz pierwszy od 2014 roku miało dojść do starcia pierwszych drużyn (Widzew po drodze mierzyła się jeszcze z Legią II na poziomie III ligi). Nikt nie mógł w Łodzi tego przegapić… i miejmy nadzieję, że cała Polska też to widziała. 3:2. Wynik dobrze znany obu drużynom.
Po losowaniu przecież każdy wracał do pamięcią do jednej ze scen z filmu „Hooligans”, gdy kibice West Ham United dowiadują się o tym, że w FA Cup zagrają z Millwall.
Cóż, dziś trzeba było wyruszyć do Łodzi wcześniej niż zwykle. Trzeba było zakosztować tej atmosfery. I choć o godzinie 18:00 pod stadionem było jeszcze spokojnie, to jednak należy powiedzieć… z każdą minutą było coraz goręcej.
W Łodzi na razie spokojnie...@RTS_Widzew_Lodz @LegiaWarszawa @FootrollPL pic.twitter.com/WjKlELvlgj
— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) October 30, 2019
Nawet nam nie przeszkadzał ten chłód. Mogliśmy przejść się wokół stadionu, zobaczyć, jak policja blokuje dojazd do stadionu, zabezpiecza teren przy ul. Piłsudskiego…
Przy okazji mogliśmy też się dowiedzieć, że w pubie „W Sercu Łodzi” znajduje się nawet… zakład fryzjerski. Poza tym czas na standardowy raport dot. jedzenia serwowanego w Łodzi – wciąż jest kapitalne. Grillowana kiełbasa ze stoisk przed stadionem – „top klasa”. ŁKS i Widzew zawsze sprawiają, że nie wyjeżdżamy głodni.
Przy okazji polecamy zajrzeć do sklepu kibica – koszulki wyglądają co najmniej wyjściowo, a na zimę przydadzą się Wam czapki (jeśli akurat jesteście z Łodzi, Koluszek, Skierniewic, Tomaszowów itp.).
A potem weszliśmy na stadion:
Co prawda nie 19:10 na zegarach... ale zbliżamy się, zbliżamy się do grzmotów... pic.twitter.com/deACB8SfaU
— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) October 30, 2019
Zaskoczyło nas jednak wtedy coś innego. Oto sytuacja:
- Zostaje wrzucony skład na oficjalne konto Legii:
- Później skład publikuje portal Legionisci.com:
#WIDLEG pic.twitter.com/zddFnTUgys
— Legionisci.com (@LegionisciCom) October 30, 2019
A później:
Hahaha oficjalna usunęła skład 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 leżę
— VladCS (@Vlad_CS) October 30, 2019
Fajna konsternacja na początek – powiemy Wam.
A poza tym rozpoczęcie tego meczu poprzedziła wiadomość dot. Legii II (tak, ona wciąż uczestniczy w Pucharze Polski):
Koniec! Niesamowite! Legia II awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski! Legioniści wyeliminowali 1:0 Odrę Opole. Jedyną bramkę w meczu zdobył Patryk Konik!
— Legia.Net (@LegiaNet) October 30, 2019
To sprawiało, że Legia I była pod jeszcze większą presją.
Czy ją udźwignęła? Widzieliście mecz. Pierwsze 15 minut? Spuśćmy na nie zasłonę milczenia – to badanie się drużyn bywa aż nazbyt męczące. Później jednak stwarzane sytuacje… trochę nam to wrażenie polepszyły. Nie nudziliśmy się. Mogliśmy się też pośmiać.
Chciałem to jakoś skomentować, ale naprawdę nie mam pomysłu... hit. https://t.co/0U07tEsMqY
— Maciek Krawczyk (@DissBlaster) October 30, 2019
Za to druga połowa? CO TO BYŁ ZA KONCERT! Jeśli chodzi o gole, czuliśmy się co najmniej w połowie tak jak kibice na Anfield… piękna sprawa. Tym bardziej cieszymy się, że Widzew był w stanie odpowiedzieć na trafienia Legii. To, jak nakręcają się kibice z Łodzi (dziś znów niemalże 17 tysięcy widzów na trybunach, gdyby nie sektor buforowy, byłby komplet)… to jakaś magia. Klimat stadionu Widzewa to coś niepowtarzalnego. Oddani fani RTS dziś stanęli na wysokości zadania. Rozmawiając z nimi po meczu, każdy mówił: „żal wyniku, ale za to jaka frajda”, „wstydu nie było, szkoda tego, że nie udało się awansować”, „postawiliśmy się Legii”. Po tych 5 latach to im wystarczyło.
Druga połowa wszystko nam wynagrodziła – może jednak trochę zmartwiła kibiców Legii. O ile z przodu wygląda to dobrze (plus znów świetny jest Michał Karbownik), to jednak Igor Lewczuk, Artur Jędrzejczyk i Mateusz Wieteska zaliczyli jedne z najgorszych występów w tym sezonie. Lewczuk jeszcze zrehabilitował się golem, natomiast… to ich błędy sprawiły, że zaczęło się robić niepewnie w polu karnym Legii. Widzew wcale nie musiał tego meczu przegrać. Tym bardziej chcemy powrotu RTS do Ekstraklasy. Byłoby chociaż weselej, głośniej…
PS. Na co komu te dymy? Ani to urocze, ani to ładnie nie pachnie…
Aż się przypomniał ten dowcip o mgle, samochodzie i garażu...@RTS_Widzew_Lodz @LegiaWarszawa @PZPNPuchar pic.twitter.com/a6U8wQnIRH
— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) October 30, 2019
PPS. Za tę inicjatywę – chapeau bas.
Futbol łączy! Widzew i Legia grają dla dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, wspierając akcję #17milionów!#WIDLEG pic.twitter.com/TC3EWiZ0kf
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) October 30, 2019