Piłkarz o wielkim sercu. Iker Casillas wraca do gry!
Po sześciu miesiącach walki - nie tylko tej fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej Iker Casillas wraca na murawę. Hiszpański golkiper o swoim powrocie poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, a jego ponowna obecność wśród kolegów jest już tylko kwestią czasu.
Trening jak każdy inny - spotkali się rano, wyszli na murawę i zaczęli kopać. Wówczas wydarzyło się coś, co w obecnych realiach wciąż jest wielką zagadką. Mężczyzna, który jest stworzony do uprawiania sportu, nagle osuwa się na murawie - zazwyczaj lądując w szpitalu. Takich zdarzeń mieliśmy w ostatnich miesiącach wiele. Poczynając od Abdelhaka Nouriego, który do futbolu już nie wróci - kończąc na Ikerze Casillasie, na którego czekano pół roku. To właśnie sześć miesięcy temu hiszpańska legenda doznała zawału serca, po którym do sportu miała już nie wrócić...
Tak było w wiosną. Dziś mamy zalążek jesieni, a Iker Casillas pomimo wielu ostrzeżeń podjął niezwykle ważną decyzję. Decyzję o powrocie, która ponownie zjednoczy go z zespołem. Hiszpan o swojej przyszłości poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, a jedyną niewiadomą jest już tylko stanowisko, jakie zajmie w najbliższym czasie. 38-latek ma bowiem z czego wybierać, a poza pełnieniem funkcji bramkarza, otworem stoi również stanowisko trenera, na którym z pewnością się odnajdzie. Powrót na murawę w roli nieszablonowej legendy, wielokrotnie ratującej swój zespół jest jednak bardzo mało prawdopodobne. Zawał serca to nie przelewki. Hiszpanowi udało się z tego wykaraskać, lecz drugiego razu może już nie być. Z racji ogólnego dobra - my celujemy w posadę trenerską, która z pewnością podniesie bramkarską jakość w Porto.
6 meses y 3 días que estabais en la taquilla... ✌️ pic.twitter.com/nDtjxfm1lq
— Iker Casillas (@IkerCasillas) November 4, 2019
W jednym z najbardziej utytułowanych portugalskich klubów Casillas występuje od czterech lat, kiedy to na zasadzie wolnego transferu przeniósł się z Realu Madryt. Wieloletnia legenda, a także kapitan "Królewskich" od momentu przenosin do Porto rozegrał dla klubu 156 spotkań, a jego wyczyny już teraz są porównywane z klubowymi ikonami. I choć 38-latka w barwach "Smoków" możemy już nie ujrzeć, a jego ostatnim spotkaniem będzie to z 26 kwietnia bieżącego roku, gdy rywalem było Rio Ave - to z zapisaniem się na kartach Porto nie powinien mieć problemów. W końcu stanął w jednym szeregu z Vitorem Baią oraz Józefem Młynarczykiem, którzy podobnie jak Casillas osiągnęli niemal wszystko.