Marsylia i Sewilla - dwa miasta, dwa prestiżowe mecze
Pod osłoną nocy rozegrane zostały też dwa inne spotkania - będące nieco w cieniu dotychczasowych meczów, które przyćmiły te starcia. Kto bowiem pasjonowałby się meczem Marsylii z Lyonem lub Betisu z Sevillą? Okazuje się jednak, że warto zapuścić żurawia i spojrzeć także na te mecze - tym bardziej, że każda z tych ekip o coś walczy. O honor, o wizerunek, o swoją lepszą opinię, o pozycję w tabeli...
Najpierw zajmijmy się Francją - Olympique Marsylia ostatnio przebyło długą drogę: mierzyło się z PSG pod koniec października, następnie walczyło z Monaco w Pucharze Ligi Francuskiej, potem zagrało z Lille, by wreszcie podejmować Lyon. Wyniki? 0:4 z PSG na wyjeździe, 1:2 z Monaco na wyjeździe, po 2:1 z Lille i Lyonem u siebie. Efektem jest drugie miejsce w lidze oraz... niestety odpadnięcie z Pucharu Ligi Francuskiej. Cóż... Andre Villas-Boas gdzieś przełamuje szklany sufit, którego nie umiał zbić Rudi Garcia, dzisiejszy trener Lyonu. OM korzysta z sytuacji - problemów OL, Lyonu, tego, że średniacy chcą się wykazać, ale niekoniecznie zawsze umieją.
Oto, jak dziś pięknie ograli Lyon:
⏱FT: After all of that, OM go 2nd in @Ligue1Conforama!
— Olympique Marseille (@OM_English) November 10, 2019
#OMOL | 2️⃣-1⃣ | ⚪️🔵 pic.twitter.com/rePYzI7WbB
Co z kolei działo się w Sewilli? Na Estadio Benito Villamarin kibice znów obejrzeli porażkę Betisu. Lucas Ocampos (były gracz Marsylii) i Luuk de Jong (uważany za napastnika niezbyt płodnego, jeśli chodzi o gole) sprawili, że Betis nie mógł dziś się cieszyć. Nawet pomimo większej liczby oddanych strzałów, drużyna Rubiego musiała dziś uznać wyższość ekipy Julena "Laptopa Kolegi". Na chwilę obecną ważne zwycięstwo w Gran Derbi daje Sevilli czwarte miejsce i powrót do Ligi Mistrzów. Są o jedno miejsce przed rewelacją rozgrywek - Realem Sociedad San Sebastian - który ma przed sobą spotkanie z Realem Madryt.
Cóż, Sevilla pokazuje "Verdiblancos" miejsce w szeregu. Płaczą po Setienie, aż miło.